niedziela, 25 stycznia 2015

Love above all. Rozdział 3. Life


 ~ oczami Liama ~
- jak mogłeś pozwolić na to żeby porwał ?! - krzyczy Niall
- a co miałem zrobić? Przystawił jej spluwę do głowy !
- właśnie Niall co ty byś zrobił ? - pyta go Louis
- pobił go - wzrusza ramionami
- no tak bo ty tylko bić umiesz ! - krzyczy Zayn
- Hej skarbie wróciłam - do domu wchodzi Meg. Widzę zakłopotanie na twarzy Nialla
- Hej - uśmiecha się
- to są moim przyjaciele Louis, Harry, Zayn. Liama już znasz - przedstawia wszystkich po kolei
- Oh. Zjecie coś? - pyta
- nie dziękujmy - odpowiada Louis
- co się stało ?
- nie ważne
 - a gdzie twoja siostra ?
- została w domu - odpowiadam za Nialla
- idźcie już - mówi gdy jego narzeczona wchodzi do kuchni
 - a Sel ? - pytam
- Znajdziemy ją. Musimy - odpowiada smutno
- Nara - żegnamy się z nim i
 wychodzimy
 - chwila - staje przed autem
 - co ? - pyta zdziwiony Harry
- przecież Niall wie gdzie mieszka Max !
- zaraz wrócę - oznajmia Zayn. Po chwili wraca.
- nie chce jechać. Bo nie może. Podał adres - Zayn podał mi małą karteczkę i wszedł do auta.
- czy to nie dziwne że Niall nie jedzie to jego siostra - wtrąca Harry
- dziwne, ale nie mam teraz czasu się tym zajmować - odpowiadam
 - to tu ? - Pyta Lois
- ta- parkuje auto i wychodzę
~oczami Seleny~
- widzisz już przyjechał - Max odsłania okno i widzę auto Liama.
- otwieraj ! - krzyczy i wali w drzwi. Max śmieje się i je otwiera. Od razu dostaje w twarz. Pada ma ziemię.
- kurwa - syczy
- chodź - Liam wyciąga do mnie rękę.
- Liam uważaj ! - krzyczę ale za późno. Chłopak dostaje butelką w głową. Reszta rzuca się na Maxa.
- Liam. Liam obudź się Liam - zaczynam płakać.
- nic mi nie jest księżniczko - uśmiecha się ma co od razu się uspokajam. Max leży zakrwawiony na podłodze. Mogę przyznać że trochę przegięli.
 - gdzie jest Niall? - pyta
- został- odpowiada Zayn
- o niego mi chodzi - mówi ostatkiem sił
- czemu ?
 - nie wasza sprawa - parska
- idziemy - mówi Liam i łapie mnie za rękę
- powiedzcie mu że niedługo się policzymy. A to już bardzo nie długl
 - nic Ci nie jest ? Jak dziecko ? - pyta zatroskany Liam gdy wychodzimy z domu
- tak Liam nic mi nie jest ! - przytulam się do niego
- kocham Cię skarbie - szepczę mu na ucho
- ja ciebie też - całuje mnie w policzek
- ał - odsuwam się od niego
 - co ? - pyta zdziwiony
- nic - pocieram bolący policzek
- idziecie? - woła Louis.
- tak - Liam łapie mnie za rękę i prowadzi do auta.
 - Ciekawe o co mu chodzi z Niallem - zaczyna Harry
- pewnie dlatego nie chciał przyjechać.
Po 20 minutach drogi jesteśmy w domu.
- Idę się położyć - mówię do Liama o wchodzę na górę. Idę do łazienki. Myję się i owijam ręcznikiem. Chcę założyć swoją piżamę,ale zakładam tylko majtki ponieważ na podłodze dostrzegam koszulkę Liama. Wczorajszą. Cóż zakładam ją i kładę się do łóżka.
- Hej skarbie - uśmiecha się gdy wchodzi do pokoju
- cześć - wzdycham z ulgą
- przepraszam Cię - siada
 - nie masz za co - odpowiadam
- choć na kolację - proponuje
- ym nie dzięki - kręcę głową
- no chodź - Liam odkrywa mnie a na jego twarzy rysuję się cwaniacki uśmieszek.
- Awww - przygryza dolną wargę a mnie oblewają rumieńce.
- sexi wyglądasz - puszcza mi oczko
- daj spokój - przykrywam się kołdrą
- już nie mogę się doczekać kiedy Ci brzuszek urośnie - bawi sie moimi włosami
- Liam !? - z dołu dobiega krzyk
- oh. Zaraz wrócę - chłopak przewraca oczami i wychodzi z pokoju. Nagle słyszę krzyki z dołu. Więc postanawiam tam zejść. Gdy schodzę widzę

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz