niedziela, 25 stycznia 2015

Love Above All. Rozdział 2. True Love


.
- Liam. Kto to ten Max ? - pytam kładąc się obok jego
- Sel. Na pewno pamiętasz jak Niall przychodził do domku pobity i wogule? - spytał na co przytaknęłam.
- więc on bił się z Maxem. Ale nie martw się tym. Jestem przy tobie i zawsze będę- Liam przytulił się do mnie
- więc jutro pójdziesz ze mną do lekarza? - bawiłam się jego włosami
- oczywiście - uśmiechnął się
- wiesz Niallowi chyba nie spodobało się to że będziemy mieli dziecko
- to nasze dziecko, nie jego. Ty jesteś dorosła. Robisz co chcesz - Liam spojrzał na mnie.
- dobranoc - całuje go w policzek i zasypiam.
 ***
 ~ oczami Liama ~
- co robimy ? - Zayn chodził zdenerwowany po salonie
- nie wiem, trzeba zadzwonić do Nialla - powiedziałem
 - Ale noc Ci nie jest? - pytam Louisa
- Nie- jęczy. Louis wyszedł do sklepu i proszę pobili go. Do tego dali mu jakiś pieprzony list
 ,, Uważajcie co robicie, mówicie. Jesteśmy wszędzie"
- co mówicie ? - Harry przeczesuje włosy
- tu jest podsłuch ! - krzyczy Louis.
- Kurwa - klnę pod nosem
- Lepiej będzie gdy pojedziemy do niego nie będziemy dzwonić - mówi Zayn na co wszyscy przytakują.
- ale poczekajcie. Selena też musi iść
- to idź po nią - Louis wskazuje na schody
- już - biegnę na górę.
Wchodzę do jej pokoju. Nie śpi
- Hej kochanie - uśmiecham się
- Cześć - odpowiada i zakłada bluzkę.
- Jedziemy - łapię ją za rękę i ciągnę na dół
- ale badanie jest o 16:00 - protestuje. Kurwa badanie.
- jedziemy gdzieś indziej
 - gdzie ? - pyta
- gdzieś - parskam i ciągnę ją za sobą. Wszyscy już czekają na nas w aucie.
- co Ci się stało ? - pyta Louisa
 - pobili mnie - wzrusza ramionami
- oh. Więc gdzie jedziemy ?
- do twojego brata ! - krzyczę na co się wzdryga
 - przepraszam - dodaje
 ~oczami Seleny ~
 Liam parkuje samochód i wszyscy szybko wysiadają. Po co oni się tak śpieszą? Drzwi otwiera nam Niall.
 - co jest ? - pyta zdziwiony
 - jest ta twoja panna ?
 - nie - odpowiada i siada na kanapie
- Max pobił Louisa i dał mu to - Liam podaje jakąś kratkę.
- macie podsłuch ? - pyta
 - chyba tak - odpowiada Harry
- Kuźwa. Jedno złe słowo i po was
- C-co ? - stoję i patrzę na nich roztrzęsiona
 - tylko spokojnie - uspokaja mnie Liam
- no właśnie po nas ! Ty kurwa ukryłeś się w tym domku ! Ciebie nie znajdą ! A nas ? Tak ! Przyjdą zabiją i pójdą! A przecierz to ty zacząłeś z nim wojnę! My nie mamy nic z tym wspólnego ! - krzyczy Zayn
- zamknij się - Niall rzuca się na Zayna o zaczynają się bić. Nie wytrzymuje, więc wychodzę na zewnątrz. Teraz mam się ukrywać ? Ja tego nie zniosę. Jestem w ciąży potrzebuje spokoju.
- Sel ? - nagle słyszę głos Liama
- hm- spoglądam na niego
- coś się stało?
- Nie. Tylko teraz potrzebuje spokoju. A...a dzieje się coś takiego - zaczynam płakać
- Wiem,ale proszę nie zostawiaj mnie
- nie zostawię - przytulam się do niego
- choć do środka - Liam otwiera drzwi. Na szczęście już się nie biją.
- my z Seleną już pójdziemy
 - czemu? - parska Niall
- jadą na badania, uspokój się - karci go Louis
- A no tak, zapomniałem jesteś w ciąży - Niall głupio się uśmiecha.
- uważajcie - nagle odzywa się Zayn. Przytakujemy i wychodzimy z domu.
- Jestem ciekawy czy to chłopiec czy dziewczynka
- Liam dziś na pewno Ci tego nie powiedzą - uśmiecham się
- Oh, wypadło Ci coś - schylam się i podnoszę małą torebeczkę z białym proszkiem.
- daj to ! - Liam wyrywa mi torebeczkę
- co to było ?! Ty ćpasz ?
- wsiadaj - Liam otwiera drzwi od auta. Przewracam oczami ale wchodzę. Chłopak odpala auto.
 - no co masz mi do powiedzenia ?
- Nie ćpam.- odpowiada
 - to po co Ci to ?
 - okej, czasem
- jesteś chory ! - krzyczę
- Selena daj spokój
- Oh,zamknij się.
Jak on może. Będzie ojcem a on sobie ćpa.
- jesteśmy - szepcze i spogląda na mnie. Wysiadam i idę do recepcji
- dzień dobry - wysoka blondynka uśmiecha się
- dobry. Byłam umówiona na wizytę
- oczywiście jak nazwisko ?
 - Horan. Selena Horan - odpowiadam
- Tak. Doktor zaraz przyjdzie. Proszę usiąść
Siadam na krześle i spoglądam na chłopaka siedzącego obok.
- Proszę,proszę panna Horan - uśmiecha się
-my się znamy ? - przełykam silne
- my, nie ale znam twojego brata. Max jestem - na te słowa przybiera mnie o mdłości.
- nie bój się - gładzi mnie po włosach
- Selena już...jestem - Liam przerywa w połowie
- on może się bać - dodaje Max.
- Panno Horan zapraszam - doktor zaprasza mnie do gabinetu. Całe szczęście
 ~ oczami Liama ~
- co tu robisz ? - pytam tego śmiecia
- przyszedłem po twoją pannę - uśmiecha się
- ona nigdzie nie pójdzie - ostrzegam go ale on wybucha śmiechem
- Pójdzie inaczej możesz pożegnać się z nią NA ZAWSZE - z gabinetu wychodzi Sel
- i co ? - pytam nie zważając na Maxa
- jestem w 3 tygodniu ciąży, jest wszystko dobrze - uśmiecha się
- to świetnie - Max wstaje i łapie ją za rękę
- to my już pójdziemy - oznajamia i ciągnie ją za sobą
- Max ! Ty chuju ! - biegnę za nim gdy wsiada do auta. Chłopak wyjmuje broni i przykłada Sel co głowy
- odsuń się, albo zginie- grozi, więc się odsuwam
 - Liam - szlocha
- na razie Liam, na razie - chłopak zamyka drzwi i odjeżdża. Wyjmuję telefon i od razu dzwonię do Nialla
 - halo?
- Niall ! Max był w tej przychodni porwał Sel ! - krzyczę do telefonu
- Kurwa ! Przyjeżdżaj do mnie ! Już ! - rozłączam się i wsiadam do auta. Po 10 minutach jestem u Nialla.
 ~ oczami Seleny ~
 Wchodzimy do jakiegoś domu.
- siadaj - pokazuje na kanapę
Robię to co chce. Siadam i rozglądam się po domu.
- nie bój się - siada koło mnie i podaje mi szklankę wody
- po co mnie porwałeś ? - pytam
- chce zwabić tu Nialla - opowiad
- zabijesz go ?! - krzyczę
- nie ? Kto Co tak powiedział?
- a ty uważaj na tego Liama. Nie zły z niego kobieciarz
- a ty zwykły chuj jesteś o frajer !, - krzyczę ale od razu tego żałuje. Czuję pieczenie na policzku
- uważaj co mówisz dziwko ! - mówi przez zaciśnięte zęby

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz