niedziela, 11 stycznia 2015

Imagin z Harrym cz 6


- Oh. Pójdę z chęcią - odpowiadam nie pewnie
- Gdzie chcesz no wiesz....iść? - pyta wpatrzony w podłogę
- Pewnie nigdy nie byłeś na randce - mówię a on kiwa głową
- Cóż. Na początek możemy wybrać się po prostu do parku - uśmiecham się a Harry przytakuje.
- poczekaj tylko się przebiorę - mówię a on wywraca oczami
 - baby - narzeka i wychodzi z pokoju.
 No tego się po sobie nie spodziewałam. Gościu mnie porywa z domu, a ja się z nim umawiam. Kurwa. Ubieram jeansy, jakąś zwykłą czarną koszulkę i czarne trampki. Poprawiam włosy i schodzę na dół.
- chodź - mówię stając przy drzwiach.
 Harry podchodzi do drzwi i je otwiera. Wychodzimy z domu a Harry łapię mnie za rękę.
- em - spoglądam na niego
- oh - rumieni się i puszcza moją dłoń
- haha masz rumieńce - uśmiecham się
- a ty masz je częściej niż Ci się zdaje - mówi a ja łapię się za policzki
- przepraszam.....za to wszystko co Ci zrobiłem - Oh. Cóż masz ciężki charakter
 - taa...wiem
 Chce się spytać czy wypuści mnie do domu ale boję się jak zareaguje.
- byłeś kiedyś w związku ? - pytam i spoglądam
- Nie zbyt. Nie znam się na randkach, a dziewczyny raczej się mnie boją - uśmiecha się
- ale poza tymi twoimi wadami jesteś....- zamykam się za nim to powiem. Co ja wyprawiam ?
 - jestem ? - unosi brew
- eh...no...miły i uroczy - mówię cicho spoglądając w chodnik
 Nie słyszę odpowiedzi. Nie pewnie na niego spoglądam i widzę że się uśmiecha. Nie nawet się nie waż ! Krzyczy moja podświadomość ale ja jak zawsze ją olewam i przytulam się do Harry'ego.
- co robisz ? - pyta z uśmiechem
 - nie widzisz - odpowiadam
 - daleko ten park? - pytam po chwili
- już jesteśmy, a co dokładniej chcesz robić ? - pyta nie pewnie
- Oh znajdziemy jakieś romantyczne miejsce
- romantyczne - jęczy
- Tak. Patrz - wskazuje na małe jeziorko
- zajebiście romantyczne - przewraca oczami- znaczy podoba mi się chodź - uśmiecha się i prowadzi mnie do miejsca. Siadamy na trawie. Rozglądam się do okoła apotem spoglądam na Harry'ego. Który jest strasznie zdenerwowany. Jak to zrobisz to jesteś nienormalna! Przysuwam się do Harry'ego i opieram głowę o jego klatkę piersiową.
- Nicol - mówi gładząc moje włosy
 - hm ?
- Gdy wrócimy do mojego domu to odwiozę Cię do twojego.
- czyli mogę wrócić? - pytam z uśmiechem i spoglądam na jego smutną minę ?
- tsa - odpowiada krótko
- a.....a jeśli powiem że.....chcę zostać z tobą ? - bełkoczę
- Przystań kłamać. Jest Ok. Nicol jestem dupkiem i zawsze nim będę. Cóż nie zasługuje na szczęście - lekko mnie odpycha i chowa twarz w rękach. Czy on płaczę ?
- Harry
- co ? - powiedział a raczej wyszlochał. Czyli on płaczę
- dlaczego ty..płaczesz ? - pytam nie pewnie
-może dlatego że zawsze będę sam. Że jestem pieprzonym chujem. Że nigdy nie zaznam szczęścia. Zawsze wszystko było takie udawane. Dlatego Nicol płaczę - podnosi głowę i spogląda na mnie.
- gdybyś mnie nie uderzył i nie porwał do swojego domu było by inaczej. Gdybyś spróbował być miły. Wiem że możesz. Wszystko byłoby inaczej - mówię
- inaczej czyli jak ? - pyta
- wiesz co ? Nie wiem może byśmy byli razem. Zawsze gdy przychodziłeś do mojego domu to mnie wkurzałeś a gdy wychodziłeś to było gorzej. Nie wiem co ja do Ciebie czuje ale wiem że coś...- nie dokończyłam ponieważ Harry mnie pocałował.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz