niedziela, 11 stycznia 2015
imagin z Harrym cz 2
Weszłam przerażona do domu i pobiegłam na górę do swojego pokoju. Gdy weszłam od razu zamknęłam drzwi na klucz i rzuciłam się na łóżko. Udawałam taką ,,odważna ''przed nim żeby nie zobaczył jak kurewsko się boję. A jeszcze powiedział że jutro będzie na mnie czekać ? Cholera co ja mam zrobić ? Mogę z nim wyjść i nigdy nie wrócić albo on wtargnie do mojego domu. Co jest gorsze ?
Nie wyglądał na jakiegoś miłego kolesia z dobrymi intencjami. Zgaduje że on spieprzy mi życie. Choć bez tych wszystkich tatuaży wyglądał by milej. Od kiedy ja oceniam ludzi po wyglądzie ? No akurat w tym przypadku nie da się inaczej. Gdy tak rozmyślałam moje powieki stawały się coraz cięższe aż w końcu zasnęłam. Gdzieś o 12:00 obudziło mnie walenie do drzwi. Zeszłam na dół i je otworzyłam, a w drzwiach ujrzałam tego samego chłopaka co wczoraj.
- Och. t..to..t...y - wybełkotałam cicho
- a spodziewałaś się kogoś ? - spytał najmilej jak potrafił
- ni..nie... skądże
- przestań się dukać i może wreszcie wpuścisz mnie do środka ? - spytał groźnie. Moja podświadomość krzyczała ,,nie" ale zbyt bardzo się go bałam by mu odmówić. Ręką wskazałam miejsce gdzie może usiąść i zamknęłam za nim drzwi.
- ładny dom - powiedział siadając na kanapie i rozglądając się po pokoju
- dzię....dziękuje
- powiedziałem przestań się dukać ! - krzyknął po czym mnie przeprosił
- zamierzasz coś powiedzieć ? - spojrzał na mnie lecz odwróciłam wzrok
- co mam mówić? Nie znam Cię a ty mnie do tego nachodzisz
- No właśnie nie znasz, a ja chcę by to się zmieniło - złapał mnie za rękę lecz wyrwałam ją z uścisku
- boże jaka ty drętwa. Większość dziewczyn to chciały by mnie mieć w łóżku
- co ?! - spojrzałam na niego - jaka większość ? o czym ty gadasz ? Chyba nie mówisz poważnie ? Nie jestem drętwa ! Po prostu boję się Ciebie ! Że mnie zgwałcisz czy zabijesz !
- Ach. A dlaczego tak myślisz ? Bo mam dużo tatuaży ? Bo mam ,, dziwny charakter '' ? Przecież mnie nie znasz więc skąd te wnioski ?
Nic nie odpowiedziałam tylko poszłam do kuchni, ale na moje nieszczęście on poszedł za mną.
- więc ? - spytał wchodząc za mną
- idź już lepiej
- co? dlaczego ? zrobiłem Ci coś ?
- po prostu idź albo zadzwonię na policje że mnie nachodzisz !
- ty mówisz poważnie ? - spytał na co przytaknęłam
- najpierw mnie osądzasz z tego jak wyglądam a teraz mnie wyrzucasz i mi grozisz ? - złapał mnie za nadgarstki i odwrócił w swoją stronę
- puść mnie - powiedziałam cicho patrząc w podłogę
- posłuchaj mnie......dobra już wychodzę - puścił mnie i wyszedł z domu. Co mu się stało ? Tak nagle postanowił odpuścić ? Dlatego że zaczęłam płakać ? Może i dlatego. Pewnie pojawi się tu jeszcze i zgaduję że nie raz. Dlaczego po prostu nie mogłam mu powiedzieć ,, nie '' i zamknąć przed nim drzwi ? Co się ze mną dzieje, ja nie chcę go osądzać ale sam to wychodzi. Nie można być przy nim spokojnym. Włączyłam telewizor i włączyłam jakiś film, tak spędziłam większość dnia, lecz przeszkodziło mi ponowne walenie w drzwi . Była 16:00. Czy to Harry ? Podeszłam do drzwi i nie pewnie je otworzyłam. No zgadłam Harry.
- eh. Hej - uśmiechnął się
- widzieliśmy się już - przewróciłam oczami
- taa. wiem
- dasz mi spokój ? - spytałam patrząc na niego
- nie. po co ? - wepchnął się do środka
- czy ja powiedziałam że możesz wejść ? - spytałam lecz w odpowiedzi otrzymałam jego złość. Złapał mnie za ręce i mnie spoliczkował
- mówiłaś coś ?
- nie ! - krzyknęłam przez łzy
Harry puścił mnie i usiadł na kanapie
- O ! oglądasz film
- Nicol ? - spytał lecz nic nie odpowiedziałam. Usiadłam na podłodze i zaczęłam płakać. Niby tylko złapał mnie za ręce, ale jego uścisk był strasznie mocny, i do tego mnie uderzył.
- Nicol nic Ci nie jest ? - zszedł z kanapy i kucnął koło mnie
- nie mogłeś sobie darować ? - mówię i łapię się za policzek
- przepraszam poniosło mnie - gładzi moje włosy
- nie dotykaj mnie ! - krzyczę i odsuwam się od niego - jesteś żałosny - mówię szlochając
- wiem, kurwa ty nie rozumiesz
- co mam rozumieć ? nachodzisz mnie, bijesz mnie a nawet nie masz jakiegoś powodu . No powiedz co mam rozumieć ?
- no bo ty.....
- ja co ?
- Nie wiem..... Podobasz mi się
- Co ?! Podobam ci się ? Tak chciałeś to pokazać ? Uderzając mnie? Wyjdź ! Jebany frajer z Ciebie ! No wyjdź !
- Nicol. Przepraszam - wstał i wyszedł.
Bardziej popierdolonego człowieka niż on to nie ma. Byłam wykończona tym wszystkim. Więc poszłam się umyć i spać. Lecz długo to sobie pospać nie mogłam. O 8:00 zadzwonił mój telefon. Wzięłam go i na wyświetlaczu pokazał mi się nie znany mi numer.
- halo ? - spytałam dość cicho
- Nicol ? - no chyba sobie żartujecie to Harry
/pati
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz