piątek, 30 stycznia 2015

UWAGA !

ZAPRASZAM SERDECZNIE DO CZYTANIA http://illusion-niall.blogspot.com/

imagin z Niallem cz 3

Rano budzi mnie Niall.
- Meg - szepczę mi do ucha
- już - przecieram oczy
Odwracam się i widzę uśmiechniętą twarz Nialla. Wpatruje się w jego piękne błękitne oczy, i myślę że zaraz się w nich utopie.
- pójdę już do domu - odwracam się ale Niall łapie mnie za ramię
- poczekaj, pójdę z tobą - uśmiecha się
- to chodź - wstaje
Schodzimy na dół ale wszyscy śpią to dobrze. Wychodzimy i idziemy w stronę mojego domu.
- będzie dym - mówię trochę zdenerwowana
- jestem obok - uśmiecha się
- em...chciałam Cię przeprosić. Dopiero się poznaliśmy...
- ale ja chcę być twoimi przyjacielem nie chłopkiem - przerywa mi. Te słowa bolą mnie ale też i rozwiewają wszystkie moje podejrzenia. Co ja sobie myślałam. Oh. Gdy wchodzimy do domu ciocia od razu do mnie podchodzi.
- gdzie byłaś !- krzyczy
- u Nialla - odpowiadam
- mogłaś zadzwonić !
- telefon mi padł 
- nie rób tak więcej - ostrzega i wychodzi. Pewnie do pracy.
- ty nie wychodzisz ?  - pytam Nialla
- a mam ?
- może - wzruszam ramionami i idę do kuchni
- o co Ci chodzi ? - pyta lekko zdenerwowany
- o nic - odpowiadam
- to dlaczego tak się zachowujesz?
- przepraszam, ale możesz iść ?
-Meg - zaczyna
- wyjdź! - krzyczę. Chłopak spogląda na mnie i wychodzi. Czemu to zrobiłam ? Nie wiem ale cały czas bolą mnie jego słowa. Idę do swojego pokoju i kładę się na łóżku. Co ja zrobiłam. Ale jestem głupia. Próbuję zadzwonić do Nialla ale nie odbiera. Tsa wygoniłam go z domu. Nie znam go nawet tydzień a już coś do niego czuję...eh. Jest miły, uroczy, zabawny. Jedynym słowem IDEAŁ. Pewnie dlatego nigdy z nim nie będę. Nie będę mogła budzić się przy nim. Słyszeć bicia jego serca. Nosić jego koszulek. Przytulać się do niego, całować i być kochana przez niego. Z marzeń wyrywa mnie rzeczywistość. Czyli telefon.
- halo ?
- cześć tu Niall - odzywa się
- hej
- przepraszam że nie odbierałem swą. Nie było mnie w  domu.
powiedz że nie chciałeś ze mną rozmawiać bo zachowałam się jak idiotka
- Nie ! Naprawdę nie było mnie. Martwiłem się o Ciebie.- boże znowu to uczucie. Czuję ciepło a w ręcz upał.
- Głupio się zachowałam. Chciałam pobyć tylko sama
- Dobrze rozumiem
- nie gniewasz się
- Nie no coś ty - kamień spadł mi z serca
- to może wpadniesz ? Już Cię nie wyrzucę
- Z przyjemnością. Zaraz będę - rozłącza się a ja idę do łazienki. Poprawiam włosy i makijaż i schodzę ma dół. Po chwili ktoś puka do drzwi. Otwieram je i widzę słodko uśmiechniętego blondyna. Uh Meg ogar. Zapraszam go do środka i siadam koło niego na kanapie.
- kiedy masz urodziny? - pyta nagle
- 7 lipca - odpowiadam
- to za trzy dni - uśmiecha się
- no i ? Mam 20 lat. A urodzin mam dość
- to gdzieś się wyrwiemy ? - unosi brew
- jak tak bardzo chcesz - wzruszam ramionami
- a ty kiedy ?
- 13 września. Ale stary jestem 21 lat mam - śmieje się
- masz dziewczynę? - ale wypaliłam.
- em..nie..a ty masz kogoś ?
- niep - odpowiadam i idę do kuchni ,a Niall za mną. Nalewam sobie soku. Czuję na sobie wzrok Nialla
- chcesz ? - pytam
- nie - kręci głową
- to co się tak na mnie patrzysz ?
- bo jesteś piękna....znaczy nie......no jesteś piękna... A patrzę - gubi się we własnych słowach
- ok, ok spokojnie - mierzwię jego włosy, ana jego policzkach widać rumieńce
- to może ja już pójdę
- czemu ?
- bo muszę jechać na zakupy
- to chętnie pojadę z tobą - uśmiecham się
- Sam ! - krzyczy i wychodzi.
O co chodziło ? Jakiś ciężki ten dzień. Patrzę na zegarek jest 16:30. Idę na górę i włączam telewizor. Lecz najpierw idę się umyć ubieram piżamę i kładę się pod kołderką. Ciekawe co się stało Niallowi. Próbowałam do niego zadzwonić ale nie odbierał. Oglądałam jakieś głupie filmy gdzieś do 21:00. Aż w końcu zasnęłam.  Rano budzi mnie ciocia i oznajmia że idziemy do sklepu. Szykuję się i schodzę do niej na dół. Wychodzimy do auta gdy nagle zauważam Nialla
 - hej - uśmiecha się gdy podchodzi bliżej
- dzień dobry pani
- Zobaczymy czy dobry. Meg ja będę w aucie - mówi chamsko moja ciocia
- co się jej stało ?
- nie wiem - wzruszam ramionami
- o której wrócisz?
- zadzwonię do Ciebie
- dobrze to pa - całuje mnie w policzek i odchodzi, a ja myślę że zaraz się rozpłynę. Wsiadam do auta a ciocia piorunuje mnie spojrzeniem.
- mogłabyś być miła - parskam
- jak będę chciała. Co to twój nowy chłopak ?
- nie ! mój kolega.
- a z Joshem ?
- zerwałam z nim - nie wytrzymam zaraz
- szkoda, to porządny chłopak
-  jasne - przewracam oczami
- tak i jak dla mnie nie powinnaś zadawać się z tym chłopcem
- C-co ?! Żartujesz sobie ? Jeżdżę do Ciebie na wakacje ale ty i tak jesteś cały czas zapracowana i ty mi mówisz co jest dla mnie dobre jak nawet mnie dobrze nie znasz ? Jesteś taka sama jak swoja siostra. Jesteście takie same pojebane kurwa. Tylko wy się liczycie ? Ja nigdy. Rodzina. Pierdolić taką rodzinę.  A zresztą mam 20 lat o czym my wogule mówimy. Mogę się wyprowadzić - krzyczę
- nie pasuje Ci ? Możesz się wyprowadzić nawet teraz - zatrzymuje samochód
- wysiadaj - parska. Nie no nie wierzę. Powiedziałam wszystko co mi na sercu leżało. Tylko gdzie ja pójdę. Dzwonię do Nialla który odbiera od razu.
- Niall przyjedziesz po mnie ? - szlocham
- pewnie - odpowiada. Wysyłam SMS-em adres gdzie jestem i po 10 minutach Niall jest na miejscu. On to może być rodziną. Wsiadam do auta a Niall przytula się do mnie.
- co się dzieje? - szepcze mi do ucha
- pokłóciłam  się  z ciocią i powiedziałam że są pierdolniętą rodzinką i że chcę się wyprowadzić, ale nie mam gdzie pójść - wyżalam się
- dlaczego się pokłóciłyście ?
- bo powiedziała że lepiej żebym się z tobą nie zdawała
- Co ? I dlatego się z nią pokłóciłaś - odsuwa się ode mnie
- powiedziałam to co od zawsze chciałam powiedzieć.
- spakujesz się i dopóki się nie pogodzicie będziesz mieszkać u mnie
- ja się z nią nie pogodzę - parskam
- dobrze Meg, to do końca wakacji
- dziękuje, nie wiem dlaczego mi pomagasz - uśmiecham się
- bo Cię bardzo lubię - spogląda na mnie i odpala auto 
Po chwili jesteśmy pod "moim" domem. Wysiadam i idę się spakować. Zajmuje mi to gdzieś 30 minut.
- no na reszcie - podjeżdża pod swój dom i parkuje auto na pod jeździe.
- daj pomogę Ci - zabiera ode mnie część walizek
- zamieszkacie razem ?! - pyta Harry
- długa historia - odpowiada Niall i wchodzi ma górę
- gdzie będę spała?
- wiesz ze mną, nie mamy żadnego wolnego pokoju - mówi Niall
- gościnny obok pokoju Nialla jest wolny - wtrąca nagle Liam, a chłopak zabija go spojrzeniem. Wchodzimy do pokoju i odkładamy walizki.
- bardzo Ci dziękuję - przytulam się do niego.
- nie ma za co - odsuwam się od niego ale Niall przyciska mnie do siebie. Nachyla się nade mną i całuje. Wplatam swoje palce w jego włosy na co chłopak się uśmiecha. Gdy brakuje nam powietrza odrywamy się od siebie i

środa, 28 stycznia 2015

imagin z Niallem cz 2

- Meg ! - słyszę głos mojej cioci
- ciocia - uśmiecham się sztucznie.
- jeju dziewczyno jak ty wyrosłaś. Zjesz coś? -pyta
- nie dziękuje. Jestem bardzo zmęczona. - mówię i idę na górę. Wchodzę do łazienki i biorę prysznic. Ubieram się w piżamę i kładę się do łóżka. Nagle słyszę znajomy mi dzwonek. Biorę telefon z szafki i patrzę kto to. Niall.
- hej- odzywa się od razu
- cześć
- będę po ciebie o 10:00
- co ? - jęczę
- daj spokój
- ok,ok to do jutra - rozłączam się i idę spać. Rano budzi mnie ciocia.
- skarbie jakiś chłopak do Ciebie - uśmiecha się i wskazuje na Nialla.
- co tam u śpiącej królewny - siada przy biurku
- daj spokój - karcę go
- dobrze dobrze - unosi ręce w geście obronnym
- zaraz wrócę - mówię i wstaję z łóżka
- załóż kostium kąpielowy - uśmiecha się. Idę do łazienki. Zakładam kostium, robię lekki makijaż i wiąże włosy w koka. Ubieram bluzkę na ramiączka, białe spodenki i zwykłe czerwone trampki. Biorę swoją torbę i schodzę na dół gdzie jest już Niall.
- zjecie coś? - pyta z uśmiechem ciocia
- z chęcią - odpowiadam równo z Niallem. Siadam przy blacie obok chłopaka.
- mam nadzieje że mi zaśpiewasz - śmieję się
- odpuść - jęczy
- proszę - ciocia podaje nam kanapki i sok.
- o której wrócisz ?
- nie wiem - wzrusza ramionami
- byle nie za późno - spogląda na mnie a potem na Nialla. Czy ona  myśli że ja i Niall ? Boże...
- idziemy !  - krzyczę i łapię Nialla za ramię. Chcę po prostu jak najszybciej stąd wyjść.
- co się tak spieszysz ? - pyta zdziwiony
- jedziemy ? - odpowiadam pytaniem na pytanie
- tak - Niall otwiera drzwi od auta więc wchodzę. Zgaduje że jak wrócę będę miała przesłuchanie. Niall patrzy na mnie ale po chwili odpala samochód.
- twoja ciocia jest bardzo miła - chwali Niall
- bardzo - przewracam oczami
Nagle mój telefon zaczyna dzwonić. To mama.
- cześć co tam u Ciebie?
- nic ciekawego. Mówiłam że będzie tu nudno. - narzekam i zawiedzioną minę Nialla
- na pewno nie jest tak źle. Ciocia dzwoniła i powiedziała że znalazłaś miłego kolegę. Tylko uważaj.
- żartujesz sobie ? I co będziecie robić z tego wielkie halo ? - kpię
- nie po prostu my z tatą zastanawiamy się nad przeprowadzką do Londynu. Oh przepraszam muszę kończyć - mówi i rozłącza się
- nudno no nie - odzywa się Niall
- jejku Niall - zaczynam ale mi przerywa
- nie w porządku
- nie rozumiesz- opieram się o szybę
- no co mam nie rozumieć ? - pyta jakby go to ruszało
- moja mama od razu by myślała że jesteś moim chłopakiem, a ja pcham się Ci do łóżka - wyjaśniam
- choć wie bo ciocia jej powiedziała i teraz mi spokoju nie da- dodaje a Niall wybucha śmiechem
- o co Ci chodzi
- o nic, skarbie tylko nie pchaj mi się do łóżka - kpi
- żałosne - wytykam język
- jesteśmy - Niall parkuje samochód. Biorę torbę i wysiadam. Dookoła nikogo nie ma, las,cisza i jezioro.
- choć - łapie mnie za rękę i prowadzi na jakąś łąkę czy coś. Siadamy ma trawie.
- po co tu przyjechaliśmy ? - pytam
- bo tu jest cicho, nikogo nie ma. Tylko ty i ja - na te słowa uśmiecham się.
- a po co miałam założyć kostium ?
- odpowiedź masz przed sobą- wskazuje na dość duże jezioro, czy strumyk. Niall wstaję zdejmuje koszulkę, spodnie i wskakuje do wody.
- no idziesz ?! - woła
- ta zaraz - odkrzykuje i zdejmuję koszulkę, buty i spodenki. Wchodzę po woli do wody, do lodowatej wody. Choć to dobrze bo na dworze jest chyba 30 stopni. Niall wpycha mnie do wody. Jest głęboko i zimno.
- Nie umiem pływać ! - krzyczę i udaje że się topie. Widzę przerażenie Nialla który podpływa do mnie. Bierze mnie na ręce i zanosi na brzeg.
- nic Ci nie jest ? Przepraszam nie wiedziałem - mówi zdyszany
- nic mi nie jest - wybucham śmiechem
- żartowałam tylko- szczerzę się
- no gratuluje żartu  - uśmiecha się i ponownie ciąga mnie do wody. Po wygłupianiu się w wodzie wychodzimy na brzeg. Wyciągam ręcznik i się nim owijam
Niall cały czas się na mnie patrzy. Czuję się trochę niekomfortowo.
- coś się stało ? - pytam patrząc mu prosto w oczy
- Ni-nie tylko masz piękne oczy - odpowiada nie pewnie. Czuję motyle w brzuchu, serce zaczyna szybciej bić i rumieńce wkradają się na moje policzki.
- chcesz już iść ? - pyta po chwili
- nie chce iść jeszcze do domu- jęczę
- możemy iść do mnie - uśmiecha się, a ja przytakuje. Wycieram dokładnie kostium i resztą mojego ciała. Ubieram się, czeszę włosy i wiąże je w kitkę. Pakiet ręcznik do torby i idziemy w stronę auta.
- skąd znasz to miejsce ? - pytam gdy siedzimy w aucie
- przyjeżdżałem tu często z rodzicami - odpowiada z uśmiechem
-a gdzie teraz są ?
- em..oni mie żyją - odpowiada cicho. Brawo Meg zawsze musisz coś wypalić.
- przepraszam
-nie, Meg nic się nie stało. Nie wiedziałaś. Moi rodzice byli wspaniali zawdzięczam im najlepsze momenty mojego życia - odpowiada z uśmiechem. Już mu zazdroszczę.
- moi rodzice nigdy nie mieli dla mnie czasu. Praca dom,praca dom. Teraz udają że się mną interesują. Ale tak nie jest.
- oh- odpowiada cicho.
Gdzieś pod 30 minutach jesteśmy pod jego domem. Niall otwiera drzwi i zaprasza mnie.
- o Meg. Dziewczyna Nialla - od razu odzywa się Harry
- mówiłem daj im spokój ! - krzyczy na niego Louis. Wchodzimy na górę.
- ej ! Masz mi zaśpiewać ! - uśmiecham si wchodząc do jego pokoju.
- nie chcę- wzrusza ramionami i kładzie się na łóżku pokazując gdzie ja mam usiąść.
- i co nudno było ?
- nie,  było wspaniale - cieszę się jak małe dziecko z tego że mogę spędzać z nim czas.
- cieszy mnie to - uśmiecha się.
Jestem strasznie wymęczona. Spoglądam na zegarek jest 20:00. Kładę się obok chłopaka, a Niall patrzy ze zdziwieniem. Oglądam chwilę telewizję i zasypiam.

wtorek, 27 stycznia 2015

imagin z Niallem

Hej jestem Megan. Mam 20 lat i mieszkam w Polsce. Dziś właśnie się przeprowadzam    do Londynu, do cioci. Właśnie jadę z rodzicami na lotnisko.
- papa córuś  - mama żegna się ze mną. Gdy mama skończyła mówić co mam robić a co nie,poszłam do samolotu. Usiadłam na swoimi miejscu, a obok siebie zauważyłam chłopaka o blond włosach. Gdy spojrzał się na mnie od razu odwróciłam wzrok.
- Niall jestem - usłyszałam jego głos.
-Megan - uśmiechnęłam się
- do Londynu lecisz ? - pyta
- tsa do cioci - odpowiadam
- ja za to do domu wracam
Lot minął naprawdę szybko. Choć potem nie było tak kolorowo. Dostałam SMS-a od cioci że musiał zostać w pracy i po mnie nie przyjedzie.
- pomóc Ci ? - spytał mnie Niall
- eh. Mógłbyś mnie odwieść ?
- pewnie,choć - uśmiecha się i zabiera moje bagaże. Wsiadam do auta i podaję Niallowi adres.
- będziemy sąsiadami
- co ?
- mieszkam trzy domy dalej - odpowiada
- na jak długo przyjechałaś ?
- na wakacje, choć nie zapowiadają się miło
- czemu ? - pyta zdziwiony
- moja ciocia jest zapracowana, a ja tu nikogo nie znam - jęczę
- mnie już znasz - uśmiecha się głupawo. Po 20 minutach drogi jesteśmy na miejscu.
- dziękuje
- nie ma za co. Pomóc Ci z walizkami ?
- dam radę - odpowiadam i wysiadam z auta ale Niall pociąga mnie za rękę.
- może spotkalibyśmy się? - pyta niepewnie
- jasne - odpowiadam i podaje swój numer telefonu. Wysiadam i biorę walizki z bagażnika. Chłopak odjeżdża, a ja walczę z zamkiem od drzwi. Na szczęście po jakimś czasie udaje się. No wakacje zapowiadają się super. Wchodzę na górę i zaczynam się rozpakowywać. Gdy nagle mój telefon zaczyna dzwonić.
- hej - odzywa się znajomy głos
- hej - odpowiadam
- wpadniesz dziś wieczorem do nas ? - pyta
- tak o 18:00 może być ?
- pewnie
- ale chwila do ,,was" ? - pytam zdziwiona
- potem Ci powiem - mówi i  rozłącza się. Wzdycham i wracam do rozpakowywania się.
Gdy kończę jest 17:00. Schodzę na dół żeby coś zjeść, a potem idę do łazienki. Biorę prysznic i idę się ubrać.Zakładam krótkie spodenki, czarny top i swoje czarne Vansy. Włosy wiąże w kok i robię lekki makijaż. Gdy jestem już gotowa jest za dziesięć szósta więc wychodzę z domu. Trzy domy od mojego stoi duży dom, a może willa. Pukam i drzwi otwiera mi Niall. Uśmiecha się i zaprasza mnie do środka.
- chłopaki ! - krzyczy
- ślicznie wyglądasz - dodaje po chwili. Ze schodów zbiega czterech chłopaków.
-Meg. To jest Louis,Zayn,Liam i Harry - przedstawia wszystkich po kolei.
- Niall przyprowadził dziewczynę - odzywa się lokowaty. Spoglądam na Nialla i widzę że się rumieni.
- to nie moja dziewczyna - wyjaśnia
- jasne - odzywa się ponownie loczek
- daj już mu spokój - wtrąca Louis jak dobrze pamiętam
- choć - łapie mnie za rękę i prowadzi na górę.
- przepraszam Cię za nich - wchodzimy do jego pokoju. Wow. Duży ten pokój. Siadam na łóżku koło chłopaka.
- skąd jesteś ? - pyta
- z Polski
- świetnie mówisz po angielsku - chwali
- dziękuje
- chcesz coś do picia ?
- nie - kręcę głową. Spoglądam na jego biurko i widzę mnóstwo papierów a obok stoi gitara.
- piszesz piosenki - uśmiecham się i wstaje do biurka
- nie, nie czytaj - błaga, ale nie mogę się powstrzymać. 
,, Close the door
 Throw the key
 Don't wanna be reminded
 Don't wanna be seen
 Don't wanna be without you
 My judgement is clouded
 Like tonight's sky". Te słowa są dla mnie najpiękniejsze. Odkładam kartkę na biurko i ponownie siadam koło niego.
Niall chowa twarz w dłoniach.
- nie masz się czego wstydzić
- te piosenki są głupie - narzeka
- są piękne - na te słowa chłopak spogląda na mnie
- podoba Ci się ? - pyta
- pewnie, są przecudne - uśmiecham się
- a pewnie jeszcze lepiej śpiewasz - dodaję
- o nie, nie, nie, tego nie zrobię - krzyżuje ręce
- a jak ładnie poproszę ?
- nie ! - odwraca się, więc zaczynam go łaskotać. Jezu jego śmiech. Ahh. Mam wielką chęć go pocałować, ale znam go dopiero jeden dzień.
- może juro pojechalibyśmy gdzieś razem ? - pyta po chwili
- tylko wtedy kiedy weźmiesz gitarę - uśmiecham się
- okej, jutro Ci zaśpiewa - przewraca oczami
- ja już pójdę - wstaje i otwieram drzwi
- poczekaj, późno jest. Odprowadzę Cię
- mieszkam niedaleko
- no i co. Jestem gentelmanem - zaczyna się śmiać
- wielkim - wychodzę za Niallem.
- o nasze gołąbeczki ! - śmieje się Harry. Niall nic nie odpowiada tylko wychodzi.
- a gdzie chcesz jutro jechać? - pytam
- zobaczysz
-  moja ciocia wróciła- zauważam jej samochód
- cześć - żegna się ze mną
- dziękuje, bardzo było miło - całuje go w policzek, i wchodzę do domu. Nie mogę się doczekać jutrzejszego dnia.
 

Love Above All. Rozdział 5.Love and Hate




- wyjść! - krzyczy Niall więc robię tak jak chce. Przyciska mnie do auta i uderza w polik.
- jeszcze raz tak powiesz a zatłukę Cię jak psa !- warczy
- Niall, jesteśmy rodziną - płaczę
- nie,nie jesteśmy ! Jesteś nikim - ponownie mnie uderza
- właź - otwiera drzwi i wpycha mnie do środka. Max spogląda na mnie i szepcze jakby ,,wszystko będzie dobrze "
- odwróć się ! - Niall szarpię Maxa za koszulkę. Czuję wibracje w mojej kieszeni. Trochę wyciągam telefon z kieszeni. To Liam. Odbieram od razu
 - Selena nic Ci nie jest ? - pyta a Niall od razu na mnie patrzy
- em...ni...nie - bełkoczę
- Niall ! Uważaj ! - Max szarpię za kierownicę. Chłopak od wraca się a ja się rozłączam.
 - daj ten telefon - rozkazuje
 - ale Niall - zaczynam
- daj mi go ! - krzycy więc podaje mu urządzenie a on wyrzuca je za okno.
- możesz już na nią nie krzyczeć ? - pyta Max
- będę, a ty co tak miły dla niej ? Chcesz ją wyruchać ? Proszę bardzo możesz zrobić to nawet teraz, jest puszczalska na pewno Ci się nie sprzeciwi - kpi
- po prostu nie powinieneś na nią krzyczeć - dokańcza
- daj spokój to frajer jest i tyle - parskam
- chcesz znowu dostać ? - pyta poddenerwowany
- zamknij mordę chuju ! - spluwam
- zabiję Cię ! Zabiję ! - krzyczy i skręca na jakiś podjazd
 - wysiadaj !
 To jest chyba dom Maxa,tak to jego dom. Niall otwiera drzwi i wpycha mnie do środka.
- będziesz spała na kanapie- mówi i wchodzi na górę
- nic Ci nie jest ? - pyta Max
- a ty co ? Też mnie wcześniej porwałeś - przewracam oczami
- tak bo Niall kazał mi Cię wykończyć,ale czy to zrobiłem ? Nie. Właśnie dlatego chciałem żeby Niall przyjechał. Ja mam już dość tego główna - jeśli on ma dość to może mi pomóc
- słuchaj - kładę rękę na jego udzie.
- pomożesz mi się stąd wydostać ? - pytam i patrzę mu prosto w oczy
- Nie-nie wiem - bełkoczę
- proszę, zrozum ja chcę urodzić o dziecko. Chcę urodzić zdrowe dziecko - zaczynam płakać
- nie wiedziałam że Niall jest adoptowany, a nawet jeśli jest to co to zmienia ? Nadal jest moją rodziną.
- jemu to powiedz - Max wskazuje na Nialla i wychodzi
- nie jesteśmy rodziną! - krzyczy
- jesteśmy, Niall nie ważne że jesteś adoptowany - wyjaśniam
- od kiedy wiedziałeś ? - pytam
- 3 miesiące przed wypadkiem - odpowiada i siada na kanapie
- to dlaczego byłeś taki...taki opiekuńczy i mówiłeś że mnie kochasz
 - nie wiem wzrusza ramionami
 - jasne - przewracam oczami
- no tak- wkurza się a ja mówię że to nie prawda
 - ale ty nie rozumiesz ! Teraz wiem dlaczego oni dla mnie tacy byli ! - krzyczy
- i dlatego chcesz się na mnie wyżyć ? - pytam poirytowana
 -N-nie.
- chyba to robisz - nagle odzywa się Max
- masz narzeczoną która Cię kocha i siostrę - ciągnie Max
- Nie pierdol ! Meg już ze mną nie jest
- nie dziwię się jej - wtrącam
- walcie się! - krzyczy i wyjmuje spluwę
- no i co teraz powiesz suko ? - pyta wymierzając we mnie pistolet
- Niall ! Daj mi tą broń ! - odzywa się Max
- Nie ! - krzyczy i pociąga za spust. Zamykam oczy. To koniec ? Jakoś niezbyt boli. Otwieram oczy i widzę zakrwawionego Maxa. Boże,uratował mnie.
-Max ! - siadam koło niego i spoglądam na jego zakrwawioną koszulkę. Łapie mnie za rok i ściska.
- do widzenia - szepczę a z tyłu słyszę głośny śmiech Nialla. Koniec. Jego serce przestaje bić. Odchodzi.
 ~ oczami Liama
 Kurwa, słyszałam strzał on ją zabił. Wchodzę do domu Maxa i zastaję Sel siedząc przy zakrwawionym Maxsie i Nialla który nie może wytrzymać ze śmiechu.
- co tu się kurwa dzieje ? - pytam
- Liam ! - Sel wstaje i przytula się do mnie.
- o! Przyjechał pieprzony Romeo - kpi
- zamknij mordę ! - krzyczę
- uważaj - kieruje na mnie broń
Sel patrzy raz na Max raz na mnie. Ale na pewno nie chce patrzeć na Nialla.
- dlaczego go zabiłeś ? Słyszałem że jesteś z nim w zmowie
- chciał zabić - wskazuje na Sel
- ale Max rzucił się i sam zginął - wzrusza ramionami. Max uratował moją dziewczynę, myślałem że jest jakimś skurwielem, a on ją uratował
- tak ! Miał Cię dosyć ! - krzyczy Sel
- chyba każdy ma go dość - nagle odzywa się Zayn
- o i zgraja też tu jest - uśmiecha się głupio
- Max nie powinien zginąć - Sel szepcze mi na ucho
- Niall, skończ już to przedstawienie. Zadzwoniłem na policję zaraz tu będą - uśmiecha się Louis
- nie ! Nie możecie mi tego zrobić ! - krzyczy i zaczyna strzelać gdzie kolwiek
- Kurwa pozabija nas - słyszę Harry'ego. Na szczęście tak nie jest ponieważ Niallowi kończą się naboje, i w tym samym momencie do domu wchodzi policja.
- rzuć broń! - krzyczy jakiś wysoki facet. Łapię Sel za rękę i wyprowadzam ją na zewnątrz.
- nic Ci nie jest skarbie? - pytam przytulając ją
- Max się o mnie martwił, pytał czy nic mi nie jest,i uratował mnie - spogląda na mnie swoimi przekrwionymi od płaczu oczami
- oh - to tyle co umiem powiedzieć
- Sel jesteś już bezpieczna nic Ci nie grozi - próbuję j uspokoić. Policja wyprowadza Nialla z domu i pakuje do radiowozu.
- szybko to on nie wyjdzie - uśmiecham się.
- jedziemy? - pyta Harry. Przytakuje o wchodzę do auta. Gdzieś po 30 minutach jesteśmy na miejscu.
 ~oczami Seleny ~
 Wchodzę do domu i od razu idę się umyć. Zakładam bluzkę Liama którą musiałam zdjąć. Cały czas mam przed oczami obraz Maxa który leżał na podłodze cały zaprawiony. ,,do widzenia" to były jego słowa. Kładę się do łóżka,ale nie mogę zasnąć. Kręcę się z boku na bok gdy nagle do pokoju wchodzi Liam.
- śpisz ? - pyta
- nie mogę - odpowiadam
- widziałaś moją koszulkę ? Taką czarną z nadrukiem - marszu brwi, odkrywam się a Liam zaczyna się śmiać.
- kocham Cię - kładzie się koło mnie. Całuję go w policzek i próbuję zasnąć.
 ***
- zostaw go ! - budzę się cała spocona.
- Skarbie coś się stało ? - Liam bawi się moimi włosami
- miałam zły sen - dyszę
- chodź tu do mnie - rozchyla ramiona, a ja się do niego przytulam. Na szczęście zasypiam.

 Budzę się dość późno koło 11:00. Liama nie ma obok mnie. Wygrzebuje się z łóżka i idę się ubrać. Szczę włosy w koka i schodzę na dół.
- o Sel - uśmiecha się loczek
- policja dzwoniła do Liama i powiedziała że Niall przyznał się do wszystkiego. Też do tego że spowodował wypadek twoich rodziców - mówi Zayn
- oh - siadam na kanapie. Czyli jednak to zrobił. Zabił moich rodziców jak mógł.
- ale nie martw się już go nie zobaczysz. Grozi mu dożywocie - odzywa się Louis.
 *8 miesięcy później *
 Więc trochę się u nas pozmieniało. Może zacznę od tego. Od paru miesięcy jestem Panią Payne. Urodziłam piękną córeczkę. Ma na imię Alice. Cóż będę więcej mówić. Ma wspaniałych trzech wujków. Jesteśmy na prawdę szczęśliwi. Nialla skazali na dożywocie. I dobrze przynajmniej mojej córeczce nic nie grozi.
Czytasz ? Komentujesz ! <3

poniedziałek, 26 stycznia 2015

Love Above All. Rozdział 4. Happiness? What's that?



 Zobaczyłam rozwścieczonego Nialla z Meg ? O co chodzi
- Kurwa chciał mnie zabić ! Co mu nagadaliście ? - krzyczy Niall
- nic pojechaliśmy tylko po Sel - parska Liam
- puszczalska - przewraca oczami. Co ? On jednak nigdy się nie zmieni
- zamknij mordę! - słyszę Zayna
- dajcie spokój ! Ona powinna zginąć razem z tymi frajerami ! - krzyczy i podąża wzrokiem na schody
- jestem adoptowany ! Kurwa ! Ona nie jest moją siostrą ! Walić ją !
- jeszcze jedno słowo o niej a pożałujesz - Liam szarpie koszulkę Nialla
-Max mówi że ja ich zabiłem ! Ironia ! Wcale tego nie zrobiłem, ale on powiedział że powie wszystko Sel i kazał płacić sobie za milczenie, a teraz już mu nie płacę. Ona wszystko wie. - wskazuje na mnie
- Selena - mówi Liam. Podchodzę do niego i go przytulam.
- Max miał ją kurwa wykończyć - nie zniosę więcej. Serce w tym momencie mam złamane
- jestem z nim w z mówię. A wy nigdy nie byliście moimi przyjaciółmi. Frajerzy i dziwka. Pasujecie - parska i wychodzi.
 - pieprzony dupek !- krzyczy Harry
- choć - ciągnę Liama na górę
- już kochanie - uśmiecha się i bierze mnie na ręce. Liam kładzie mnie na łóżku.
 - Liam. On zabił moich rodziców ? - pytam
- Nie ! Mówił że to był naprawdę wypadek - chłopak próbuje mnie uspokoić i gładzi mój policzek
 - Jestem dla niego puszczalska - stwierdzam smutno
- nie przejmuj się nim. Choć on zesłał Maxa na Ciebie. Chuj. Zabiję go - z każdym słowem Liam wkurza się coraz bardziej
 - Zostaw go- wzruszam ramionami
- mam nadzieje że już się nie pojawi - Liam przytula się do mnie i zasypiamy.
 ***
 Budzę się dość rano. Spoglądam obok i widzę słodko śpiącego Liama.
 - Skarbie - szturcham go lekko
- nie śpię - siada
- oh - mruczę
- Haha. Urocze
 - co ? - pytam zdziwiona
- ty - Liam całuje mnie w policzek i wstaje
 - gdzie idziesz ?
- Nigdzie. Mogę swoją koszulkę?
- tak - ściągam ją i podaje Liamowi
- masz załóż coś bo nie wytrzymam - Chłopak podaje mi moją bluzkę. Zakładam ją i podchodzę do swojej szafy wyciągając z niej jeansy. Włosy wiąże w kok i schodzę na dół
- cześć, jak u ciebie ? - pyta Louis
- dobrze - uśmiecham się
- ile jeszcze do końca ciąży ? - nagel do salonu wchodzi Harry
- co ? W ciąży jestem ledwo jeden miesiąc
- ło chłopaki długo droga przed nami - zaczyna się śmiać
- co masz na myśli ?
- huśtawka nastroju, łakomstwo, hormony, mdłości, wymioty - wymienia
- widzę że dobrze się na tym znasz.
- szczerze myślałem że to ja będę ojcem - szczerzy się
- Harry ! -karcę go
- żartuje,żartuje
-mam nadzieje - wtrąca Liam
- co dziś robimy ? - pyta Zayn
 - nic - wzruszam ramionami
- chodzimy dziś wieczorem na imprezę - proponuje Harry
- to nie jest dobry pomysł - odpowiada Liam
- Jeju - jęczy
- daj spokój no, wyluzuj - Harry szturcha go w ramię
- no właśnie - spoglądam na niego
- Co ? - dziwi się
- no chyba powinieneś gdzieś wyjść - uśmiecham się
- tak,jasne - odpowiada
- widzisz. Panna Ci pozwala czyli idziesz - śmieje się Zayn
- fajnie,fajnie to co za godzinę idziemy ? - pyta Louis
- ok - odpowiadają wszyscy
- Selena możemy porozmawiać ?
- pewnie - uśmiecham się i idę za nim na górę
- na pewno chcesz żebym szedł ? - pyta Liam
- tak, ile będę powtarzać - przewracam oczami
- okej - całuje mnie w policzek i wychodzi. Siadam na łóżku i wyciągam książkę. ,,Rywalki " ah. Moja ulubiona książka. Zaczynam czytać gdy nagle słyszę pukanie do drzwi
- my idziemy - mówi Liam
- już ? - spoglądam na zegarek
- no miała być godzina - uśmiecha się
- tak,zaczytałam się. Idź
- na pewno ?
- Liam ! - krzyczę na co się śmieje
 - pa
 Idę do łazienki żeby wziąść prysznic. Chyba głupio zrobiłam. Boje się jak cholera. A do tego nie wiadomo co może tam robić. Owijam się ręcznikiem i wychodzę z łazienki
 Zatrzymuje się przy pokoju Liama. Wchodzę do niego i wyjmuję koszulkę. Chyba się nie pogniewa. Zakładam ją i wychodzę. Wrzucam ręcznik do pralki i idę do swojego pokoju. Czeszę włosy i wiąże je w kitkę. Decyduje zadzwonić do Liama. Odbiera od razu
- coś się stało? - pyta od razu
 - Nie ! Jeju
 - oh
 - jak tam ?
- normalnie, Harry już się upił - śmieję się
- haha
- coś si stało prawda
- baw się dobrze pa - parskam i rozłączam się. Jezu rozumiem że się martwi no ale bez przesady. Schodzę do kuchni nalać sobie soku. Gdy nagle słyszę dzwonienie do drzwi. Wzdrygam się i cicho podchodzę. Otwieram nie pewnie drzwi i widzę Nialla i Maxa.
- C-co ty tu robisz ? - bełkoczę
- przyjechałem - uśmiecha się i wpycha się do środka.
- ubieraj się jedziesz z nami- spoglądam na Maxa który ma szramę na połowę polika.
- już ! - krzyczy Niall. Wbiegam na górę, ubieram się i piszę liścik. ,,Liam ! Niall i Max tu byli. Tylko tyle zdaje mi się napisać. Schodzę na dół.
- wychodzimy - Niall otwiera drzwi. Wychodzę i idę w stronę auta. Niall gada coś do Maxa a on tylko przytakuje. Wsiadam do auta i zaczynam płakać.
- przestań beczeć !
- daj jen spokój - nagle odzywa się Max
 - Nie ! - odpowiada i odpala auto
- Niall ona jest w ciąży - ciągnie Max
- wiem ! Przecież nic jej nie robię
Dziwi mnie fakt że MAX martwi się o moją ciąże? Ta potrzebuje spokoju. Mam swój spokój
- na razie nic - dodaje po chwili Niall, a ja zaczynam głośniej płakać
-zamknij się!
- chuj z Ciebie - spluwam
- pożałujesz tego - ostrzega i zatrzymuję auto.

niedziela, 25 stycznia 2015

Love above all. Rozdział 3. Life


 ~ oczami Liama ~
- jak mogłeś pozwolić na to żeby porwał ?! - krzyczy Niall
- a co miałem zrobić? Przystawił jej spluwę do głowy !
- właśnie Niall co ty byś zrobił ? - pyta go Louis
- pobił go - wzrusza ramionami
- no tak bo ty tylko bić umiesz ! - krzyczy Zayn
- Hej skarbie wróciłam - do domu wchodzi Meg. Widzę zakłopotanie na twarzy Nialla
- Hej - uśmiecha się
- to są moim przyjaciele Louis, Harry, Zayn. Liama już znasz - przedstawia wszystkich po kolei
- Oh. Zjecie coś? - pyta
- nie dziękujmy - odpowiada Louis
- co się stało ?
- nie ważne
 - a gdzie twoja siostra ?
- została w domu - odpowiadam za Nialla
- idźcie już - mówi gdy jego narzeczona wchodzi do kuchni
 - a Sel ? - pytam
- Znajdziemy ją. Musimy - odpowiada smutno
- Nara - żegnamy się z nim i
 wychodzimy
 - chwila - staje przed autem
 - co ? - pyta zdziwiony Harry
- przecież Niall wie gdzie mieszka Max !
- zaraz wrócę - oznajmia Zayn. Po chwili wraca.
- nie chce jechać. Bo nie może. Podał adres - Zayn podał mi małą karteczkę i wszedł do auta.
- czy to nie dziwne że Niall nie jedzie to jego siostra - wtrąca Harry
- dziwne, ale nie mam teraz czasu się tym zajmować - odpowiadam
 - to tu ? - Pyta Lois
- ta- parkuje auto i wychodzę
~oczami Seleny~
- widzisz już przyjechał - Max odsłania okno i widzę auto Liama.
- otwieraj ! - krzyczy i wali w drzwi. Max śmieje się i je otwiera. Od razu dostaje w twarz. Pada ma ziemię.
- kurwa - syczy
- chodź - Liam wyciąga do mnie rękę.
- Liam uważaj ! - krzyczę ale za późno. Chłopak dostaje butelką w głową. Reszta rzuca się na Maxa.
- Liam. Liam obudź się Liam - zaczynam płakać.
- nic mi nie jest księżniczko - uśmiecha się ma co od razu się uspokajam. Max leży zakrwawiony na podłodze. Mogę przyznać że trochę przegięli.
 - gdzie jest Niall? - pyta
- został- odpowiada Zayn
- o niego mi chodzi - mówi ostatkiem sił
- czemu ?
 - nie wasza sprawa - parska
- idziemy - mówi Liam i łapie mnie za rękę
- powiedzcie mu że niedługo się policzymy. A to już bardzo nie długl
 - nic Ci nie jest ? Jak dziecko ? - pyta zatroskany Liam gdy wychodzimy z domu
- tak Liam nic mi nie jest ! - przytulam się do niego
- kocham Cię skarbie - szepczę mu na ucho
- ja ciebie też - całuje mnie w policzek
- ał - odsuwam się od niego
 - co ? - pyta zdziwiony
- nic - pocieram bolący policzek
- idziecie? - woła Louis.
- tak - Liam łapie mnie za rękę i prowadzi do auta.
 - Ciekawe o co mu chodzi z Niallem - zaczyna Harry
- pewnie dlatego nie chciał przyjechać.
Po 20 minutach drogi jesteśmy w domu.
- Idę się położyć - mówię do Liama o wchodzę na górę. Idę do łazienki. Myję się i owijam ręcznikiem. Chcę założyć swoją piżamę,ale zakładam tylko majtki ponieważ na podłodze dostrzegam koszulkę Liama. Wczorajszą. Cóż zakładam ją i kładę się do łóżka.
- Hej skarbie - uśmiecha się gdy wchodzi do pokoju
- cześć - wzdycham z ulgą
- przepraszam Cię - siada
 - nie masz za co - odpowiadam
- choć na kolację - proponuje
- ym nie dzięki - kręcę głową
- no chodź - Liam odkrywa mnie a na jego twarzy rysuję się cwaniacki uśmieszek.
- Awww - przygryza dolną wargę a mnie oblewają rumieńce.
- sexi wyglądasz - puszcza mi oczko
- daj spokój - przykrywam się kołdrą
- już nie mogę się doczekać kiedy Ci brzuszek urośnie - bawi sie moimi włosami
- Liam !? - z dołu dobiega krzyk
- oh. Zaraz wrócę - chłopak przewraca oczami i wychodzi z pokoju. Nagle słyszę krzyki z dołu. Więc postanawiam tam zejść. Gdy schodzę widzę

Love Above All. Rozdział 2. True Love


.
- Liam. Kto to ten Max ? - pytam kładąc się obok jego
- Sel. Na pewno pamiętasz jak Niall przychodził do domku pobity i wogule? - spytał na co przytaknęłam.
- więc on bił się z Maxem. Ale nie martw się tym. Jestem przy tobie i zawsze będę- Liam przytulił się do mnie
- więc jutro pójdziesz ze mną do lekarza? - bawiłam się jego włosami
- oczywiście - uśmiechnął się
- wiesz Niallowi chyba nie spodobało się to że będziemy mieli dziecko
- to nasze dziecko, nie jego. Ty jesteś dorosła. Robisz co chcesz - Liam spojrzał na mnie.
- dobranoc - całuje go w policzek i zasypiam.
 ***
 ~ oczami Liama ~
- co robimy ? - Zayn chodził zdenerwowany po salonie
- nie wiem, trzeba zadzwonić do Nialla - powiedziałem
 - Ale noc Ci nie jest? - pytam Louisa
- Nie- jęczy. Louis wyszedł do sklepu i proszę pobili go. Do tego dali mu jakiś pieprzony list
 ,, Uważajcie co robicie, mówicie. Jesteśmy wszędzie"
- co mówicie ? - Harry przeczesuje włosy
- tu jest podsłuch ! - krzyczy Louis.
- Kurwa - klnę pod nosem
- Lepiej będzie gdy pojedziemy do niego nie będziemy dzwonić - mówi Zayn na co wszyscy przytakują.
- ale poczekajcie. Selena też musi iść
- to idź po nią - Louis wskazuje na schody
- już - biegnę na górę.
Wchodzę do jej pokoju. Nie śpi
- Hej kochanie - uśmiecham się
- Cześć - odpowiada i zakłada bluzkę.
- Jedziemy - łapię ją za rękę i ciągnę na dół
- ale badanie jest o 16:00 - protestuje. Kurwa badanie.
- jedziemy gdzieś indziej
 - gdzie ? - pyta
- gdzieś - parskam i ciągnę ją za sobą. Wszyscy już czekają na nas w aucie.
- co Ci się stało ? - pyta Louisa
 - pobili mnie - wzrusza ramionami
- oh. Więc gdzie jedziemy ?
- do twojego brata ! - krzyczę na co się wzdryga
 - przepraszam - dodaje
 ~oczami Seleny ~
 Liam parkuje samochód i wszyscy szybko wysiadają. Po co oni się tak śpieszą? Drzwi otwiera nam Niall.
 - co jest ? - pyta zdziwiony
 - jest ta twoja panna ?
 - nie - odpowiada i siada na kanapie
- Max pobił Louisa i dał mu to - Liam podaje jakąś kratkę.
- macie podsłuch ? - pyta
 - chyba tak - odpowiada Harry
- Kuźwa. Jedno złe słowo i po was
- C-co ? - stoję i patrzę na nich roztrzęsiona
 - tylko spokojnie - uspokaja mnie Liam
- no właśnie po nas ! Ty kurwa ukryłeś się w tym domku ! Ciebie nie znajdą ! A nas ? Tak ! Przyjdą zabiją i pójdą! A przecierz to ty zacząłeś z nim wojnę! My nie mamy nic z tym wspólnego ! - krzyczy Zayn
- zamknij się - Niall rzuca się na Zayna o zaczynają się bić. Nie wytrzymuje, więc wychodzę na zewnątrz. Teraz mam się ukrywać ? Ja tego nie zniosę. Jestem w ciąży potrzebuje spokoju.
- Sel ? - nagle słyszę głos Liama
- hm- spoglądam na niego
- coś się stało?
- Nie. Tylko teraz potrzebuje spokoju. A...a dzieje się coś takiego - zaczynam płakać
- Wiem,ale proszę nie zostawiaj mnie
- nie zostawię - przytulam się do niego
- choć do środka - Liam otwiera drzwi. Na szczęście już się nie biją.
- my z Seleną już pójdziemy
 - czemu? - parska Niall
- jadą na badania, uspokój się - karci go Louis
- A no tak, zapomniałem jesteś w ciąży - Niall głupio się uśmiecha.
- uważajcie - nagle odzywa się Zayn. Przytakujemy i wychodzimy z domu.
- Jestem ciekawy czy to chłopiec czy dziewczynka
- Liam dziś na pewno Ci tego nie powiedzą - uśmiecham się
- Oh, wypadło Ci coś - schylam się i podnoszę małą torebeczkę z białym proszkiem.
- daj to ! - Liam wyrywa mi torebeczkę
- co to było ?! Ty ćpasz ?
- wsiadaj - Liam otwiera drzwi od auta. Przewracam oczami ale wchodzę. Chłopak odpala auto.
 - no co masz mi do powiedzenia ?
- Nie ćpam.- odpowiada
 - to po co Ci to ?
 - okej, czasem
- jesteś chory ! - krzyczę
- Selena daj spokój
- Oh,zamknij się.
Jak on może. Będzie ojcem a on sobie ćpa.
- jesteśmy - szepcze i spogląda na mnie. Wysiadam i idę do recepcji
- dzień dobry - wysoka blondynka uśmiecha się
- dobry. Byłam umówiona na wizytę
- oczywiście jak nazwisko ?
 - Horan. Selena Horan - odpowiadam
- Tak. Doktor zaraz przyjdzie. Proszę usiąść
Siadam na krześle i spoglądam na chłopaka siedzącego obok.
- Proszę,proszę panna Horan - uśmiecha się
-my się znamy ? - przełykam silne
- my, nie ale znam twojego brata. Max jestem - na te słowa przybiera mnie o mdłości.
- nie bój się - gładzi mnie po włosach
- Selena już...jestem - Liam przerywa w połowie
- on może się bać - dodaje Max.
- Panno Horan zapraszam - doktor zaprasza mnie do gabinetu. Całe szczęście
 ~ oczami Liama ~
- co tu robisz ? - pytam tego śmiecia
- przyszedłem po twoją pannę - uśmiecha się
- ona nigdzie nie pójdzie - ostrzegam go ale on wybucha śmiechem
- Pójdzie inaczej możesz pożegnać się z nią NA ZAWSZE - z gabinetu wychodzi Sel
- i co ? - pytam nie zważając na Maxa
- jestem w 3 tygodniu ciąży, jest wszystko dobrze - uśmiecha się
- to świetnie - Max wstaje i łapie ją za rękę
- to my już pójdziemy - oznajamia i ciągnie ją za sobą
- Max ! Ty chuju ! - biegnę za nim gdy wsiada do auta. Chłopak wyjmuje broni i przykłada Sel co głowy
- odsuń się, albo zginie- grozi, więc się odsuwam
 - Liam - szlocha
- na razie Liam, na razie - chłopak zamyka drzwi i odjeżdża. Wyjmuję telefon i od razu dzwonię do Nialla
 - halo?
- Niall ! Max był w tej przychodni porwał Sel ! - krzyczę do telefonu
- Kurwa ! Przyjeżdżaj do mnie ! Już ! - rozłączam się i wsiadam do auta. Po 10 minutach jestem u Nialla.
 ~ oczami Seleny ~
 Wchodzimy do jakiegoś domu.
- siadaj - pokazuje na kanapę
Robię to co chce. Siadam i rozglądam się po domu.
- nie bój się - siada koło mnie i podaje mi szklankę wody
- po co mnie porwałeś ? - pytam
- chce zwabić tu Nialla - opowiad
- zabijesz go ?! - krzyczę
- nie ? Kto Co tak powiedział?
- a ty uważaj na tego Liama. Nie zły z niego kobieciarz
- a ty zwykły chuj jesteś o frajer !, - krzyczę ale od razu tego żałuje. Czuję pieczenie na policzku
- uważaj co mówisz dziwko ! - mówi przez zaciśnięte zęby

Love Above All. Rozdział 1 Hurt, To Forgive, To Love


- widzieliście Liama ? - pytam chłopców wchodząc do kuchni.
- wyszedł gdzieś, bardzo wcześnie - odpowiedział Harry
- hej - przywitał si ze mną Zayn
- cześć,coś się stało ? - spytałam widząc jego smutną minę
- wiesz może czy Perrie już wróciła ?
- Tak, od wczoraj jest w Londynie.- odpowiadam nalewając sobie soku
- A nie pogniewałabyś się jakbym ją tu zaprosił ?
- Zayn to moja przyjaciółka jasne że się nie pogniewam, a tak wogule to my z Liamem wychodzimy do Nialla
- naprawdę ? Dziękuje ! - krzyczy i całuje mnie w policzek
- jestem ! - nagle do domu wchodzi Liam. Wow zrobił zakupy.
- cześć skarbie- odkłada produkty na blat i obejmuje mnie w tali
- hej - uśmiecham się i całuje go w usta. Spogląda na mnie i przyciska mnie jeszcze bliżej do siebie, po czym zaczyna namiętnie mnie całować.
- lepiej przenieście się do sypialni - wtrąca Harry
- wal się - odpowiada Liam odsuwając się ode mnie
- ok,ok - unosi ręce w geście obronnym.
- o której ten obiad ? - pyta
- o 15:00. Nie mów mi że nie chcesz iść - ostrzegam go
- chcę ,tylko się pytam -śmieje się i mnie przytula
- ja mam nadzieję
- twój brat nieźle się ustatkował. Zaraz ślub i do pieluch,a akurat ojcem będzie świetnym.
 - pewnie tak - spuszczam wzrok na podłogę
- o co chodzi ? Zazdrosna o brata jesteś? - pyta z uśmiechem
- nie! Chcę żeby był szczęśliwy, ale też bym chciała się tak ustatkować
- dopiero mówiłaś że jeszcze za wcześnie - przewraca oczami
- ale chyba chcesz jakąś wspólną przyszłość? - pytam spoglądając na niego
- tak,ale nie rozmawiajmy teraz o tym- mówi i wychodzi z kuchni
 - oh
 Wychodzę z kuchni i idę do swojego pokoju w którym jest Liam.
- chyba trzeba zacząć się szykować- oznajmia
- ta - odpowiadam nie patrząc na niego.
- co mam założyć ? - pyta
- co chcesz. Możesz wyjść?
- tak - odpowiada zdziwiony i wychodzi.
 Zakładam białą sukienkę, gdzieś do połowy ud. Idę do łazienki robię lekki makijaż i kręcę włosy.
- Selena ! - słyszę głos Liama dobiegający z salonu
- już idę - biorę torebkę i schodzę na dół.
- pięknie wyglądasz - uśmiecha się i łapie mnie za rękę. Wsiadamy do samochodu i odjeżdżamy.
- co się dzieje? - Liam kładzie swoją dłoni na moim udzie.
 - nic - odpowiadam sucho
- Sel, oczywiście że chcę z Tobą być na zawsze. Ale nie jestem po prostu gotowy teraz na dzieci. - ałć.
- ok, rozumiem
 Gdzieś po 20 minutach jesteśmy na miejscu. Dom jest nieduży ale piękny. Dzwonimy do drzwi które otwiera śliczna brunetka.
- witam - uśmiecha się i zaprasza nas do środka.
- jestem Meg - przedstawia się
- Selena, a to jest mój chłopak Liam
- Miło was poznać. Niall zaraz zejdzie, ale proszę usiądzie - wskazuje na stół. Na stół pełny jedzenia.
- Niall ! - krzyczę gdy tylko go zauważam. Powstrzymuje się od śmiechu. Meg ubrała go w garnitur ?
- cześć - przewraca oczami,a Meg piorunuje go spojrzeniem. Oboje siadają przy stole. Niall nawet odsuwa jej krzesło. Spoglądam na Liama który nie może wytrzymać ze śmiechu
- tylko coś skomentujesz,a możesz nie wracać - ostrzegam na co od razu się uspokaja.
 - Jak tam u was ? - pyta Niall
 - po staremu, lepiej ty opowiadaj. Bo widać że dużo się zmieniło - odpowiada Liam
- miałem lekcje z dobrego zachowania - uśmiecha się do Meg
- tak, trochę to zajęło.
- widać zmiany - mówię
- dobra, przestańmy mówić o mnie. - na jego twarzy widać rumieńce. Ciekawi mnie to czy od razu przyszedł do Meg. Po tym jak wyprowadził się z domu. Tamten wieczór wszystko zmienił. Jak widać na dobre.
- Sel - z zamyślenia wyrywa mnie Liam
 - hm ?
- napijesz się? - pyta Meg ukazując butelkę wina. Oh nie.
- Nie ja podziękuje - odpowiadam szybko
- zawsze byłaś chętna, żeby pokazać że umiesz wszystko - śmieję się Niall
- no dawaj jeden kieliszek - zachęca mnie Liam
- nie,naprawdę
- okej - odpowiada Meg
 Reszta dnia mija nam naprawdę przyjemnie.
- my już pójdziemy - mówi Liam
- Pa - przytulam się do Nialla
- Kocham Cię - uśmiecha się i mnie puszcza
- Do zobaczenia ! - żegnamy się i wychodzimy.
- dziwnie się zachowywałaś - zaczyna Liam gdy wchodzimy do auta
- a ty nie powinieneś prowadzić po alkoholu
 - nie zmieniaj tematu - karci mnie
 - jak dziwnie? Normalnie - parskam
 - nie wiem dziwnie - wzrusza ramionami
- oh daj spokój! - krzyczę
- spokojnie.
 - Liam
 - tak ? - pyta
- możemy porozmawiać o naszej przyszłości?
- Kuźwa. Selena kocham Cię. Chcę z Tob być i będę do końca swoich dni
 - ale mi chodzi o dziecko
- nie uważasz że jest za wcześnie ?
- nie - kiwam głową
- jak dla mnie jest. Za rok, za dwa. Tak, ale nie teraz - to mnie uspokoiłeś
- a jeśli wcześniej to co ? - pytam nie pewnie
- Nie wcześniej. Zaplanujemy. Razem- uśmiecha się. Człowieku ty naprawdę nic nie kumasz ? To mnie pocieszył.
- a co ty taka ?
- nie wiem, chcę wiedzieć. Bo wiesz jest coś takiego jak wpadki
- no lepiej żeby tej wpadki na razie nie robić - Lepiej już nie będę nic mówiła.
- cześć - witam się gdy wchodzimy do domu
- Sel - uśmiecha się Pezz
-możemy porozmawiać? - pytam szybko
- tak - uśmiecha się a ja ciągnę ja na górę
- co się dzieje ? - pyta gdy wchodzimy do pokoju
- Perrie ja jestem w ciąży - mówię przez płacz
- naprawdę? - nie wiem czemu się uśmiecha
-tak,to początek ciąży - oznajmiam siadając na łóżku
 - co na to Liam ?
- nie powiedziałam mu. On mówi że jest za wcześnie i tak dalej, a mnie to boli jak cholera
- Oh, Sel. Będzie inaczej jak mu powiesz - gładzi moje plecy
- nie sądzę
- musisz mu powiedzieć
- a o czym ? - do pokoju wchodzi Liam. Co on może pomyśleć widzi mnie zapłakaną, muszę mu coś powiedzieć.
- zdradziłaś mnie ?! - krzyczy
 - Nie !
- to co masz mi powiedzieć!
- Nic
 - czyli mnie zdradzasz !
 - Nie !
- to powiedz ! - spoglądam na Pezz a ona przytakuje
- Jestem w ciąży
 - C-co ?
- kurwa będziesz ojcem !
- Selena. Jesteś pewna ?
- No kurwa! Tak jestem pewna. Jutro idę na badania - odpowiadam cicho
- Liam ! - krzyczę gdy widzę że wychodzi. Wychodzę z pokoju i słyszę krzyki.
- będę ojcem ! - Liam chodzi po salonie uśmiechnięty
- trzeba to polać - proponuje Harry i idzie po piwo dla wszystkich
- Oto mój skarb ! - krzyczy i podchodzi do mnie
- dobrze się czujesz ?- pytam
- świetnie
- w aucie mówiłeś że nie za wcześnie
- chuj z tym co mówiłem ! Jesteś w ciąży. My będziemy rodzicami. Chwila ślub ! To będzie syn czy córka ? Imiona !
- Liam. Kochanie, spokojnie. Mamy dużo czasu. - uspokajam go na co się uśmiecha.
- mogłaś od razu powiedzieć, a nie zagadki.
- Niall ! Ale Ci się trafiło choć mamy imprezę - woła Louis. Mój brat o nie.
- Tak, ale mam ważną sprawę - wszyscy umilkli.
-Max i jego koledzy wracają by się z nami policzyć. Trzeba uważać.
- akurat teraz gdy Liam i Sel będę rodzicami ? - wypala Zayn
-Co ? - spogląda na mnie
-Nie ważne. Uważajcie na siebie gdy coś się wydarzy od razu do mnie dzwonicie. Max nie odpuści. - mówi i wychodzi. Kurwa miało być tak pięknie. A teraz ? Muszę uważać czy ktoś nie przyłoży mi spluwy do głowy.
- chodź spać - przytula mnie Liam. Od tego dnia nasze piekło miało się zacząć

sobota, 24 stycznia 2015

Imagin z Liamem cz 5


 Zayn wstał i otworzył drzwi.
- Liam ? - zdziwił się i po chwili wszedł całkiem pijany chłopak.
- przyszedłem po nią- wybełkotał i wskazał palcem na mnie. Cóż kocham go, ale z pijanym Liamem nie chcę nigdzie iść.
- ona nigdzie nie pójdzie - wtrącił Harry
- nie będziesz decydował za nią - zachwiał się
- J-ja nie chcę nigdzie iść - powiedziałam spoglądając na niego.
- słyszałeś ? - pyta chamsko Louis
- zamknij się ! - krzyczy na niego
 - co wy odpierdalacie ? - pyta nagle Niall
- O ! Mój najlepszy kumpel - śmieję się
- co on tu robi ? - mój brat oczywiście patrzy na mnie. Jakbym to ja poprosiła Liama żeby tu przyszedł.
- sam przyszedłem - odpowiada.
- to teraz sam wyjdziesz - Niall wskazał na drzwi.
- Nie ! Dopóki ona ze mną nie pójdzie ! - krzyczy i opiera się o ścianę
- nigdzie z tobą nie pójdzie ! - odkrzykuje mój brat. Na co Liam wybucha...chwila on płaczę.
- kocham ją....naprawdę ją kocham. Nie chce jej skrzywdzić. Wręcz przeciwnie. Uszczęśliwić - szlocha
- Liam - szepczę
- Pójdę już
- Nie! - wstaję a wszyscy na mnie patrzą. Wszyscy oprócz Nialla.
- proszę zostań - błagam go i spoglądam na Nialla, ale od razu odwracam wzrok.
 - ale, Niall - zaczyna
- nie patrzcie na mnie. Ja nigdy się nie liczyłem. Więc nie będę wam przeszkadzał. Przepraszam was. Za moje zachowanie. Chciałbym...nie ważne - przerywa i idzie na górę.
- Wow - to wszystko co umiem w tej chwili powiedzieć. Nagle czuję czyjąś rękę na mojej tali. Spoglądam w górę i widzę Liama. Na mojej twarzy pojawia się mały uśmiech, lecz od razu znika. Gdy spuszczam wzrok z Liama widzę swojego brata z walizkami.
- Nigdy nie byłem potrzeby.! - krzyczy i wychodzi. Po kilu sekundach zdaje sobie sprawę co się właśnie dzieje odsuwam się od Liama i wybiegam za moim bratem.
- Niall ! - krzyczę przez płacz.
- Niall, błagam odezwij się!. Niall ! Do cholery !
 - Selena do domu
- dlaczego ? Dlaczego chcesz się wyprowadzić ?!
- Bo nigdy nikt mnie nie potrzebował ! Nawet rodzice
- nie mów tak ! - łapię go za rękę
- bądź szczęśliwa - mówi i odchodzi
- Nie ! - ciągnę go za koszulkę
- Selena, błagam nie rób scen. Idź do domu
- Kocham Cię ! Jesteś moją rodziną, jedyną rodziną. Zawsze będę Cię kochać. Nie ważne jakim chujem będziesz - mówię gdy ktoś mnie obejmuje
- Selena - słyszę przyspieszony oddech Liama.
- Niall. Proszę
- Cześć wam - żegna się. W tym momencie myślę że nigdy już go nie zobaczę.
- Halo ! Ziemia do Sel - Liam macha mi ręką przed twarzą
- C-co ?- bełkoczę
- wszystko w porządku ? - pyta i gładzi moje włosy
- Nie ! Liam ja już go nie zobaczę - wtulam się w niego
- Ciii. Nie prawda, zobaczysz - uspokaja mnie. Choć wciąż jest pijany więc troche się chwieje.
- choć my do domu - odsuwam się by na niego spojrzeć. Liam łapie mnie za rękę i idziemy do domu.
 - Gdzie Niall ? - pyta Louis
- nie chciał wrócić - Liam odpowiada za mnie.
- Oh - odpowiadają równo
- choć - Liam ciągnie mnie na górę
- co chcesz ? - pytam a Liam zaczyna się śmiać.
- skarbie jestem wykończony. Chcę spać - uśmiecha się
- ze mną ?
- a sam ? - otwieram drzwi od pokoju i siadam na łóżku.
- Sel. Kochanie. Niall zrobił to byś była szczęśliwa
- jak mam być szczęśliwa? - pytam chowając twarz w dłoniach
- ze mną - odpowiada nie pewnie Liam.
- idę się umyć - zmieniam temat. Biorę spodenki, jakiś top i wychodzę z pokoju. Myję się, ubieram w piżamę i idę do pokoju. Gdy wchodzę widzę Liama który śpi na moim łóżku. Uśmiecham się i kładę koło niego.
 ***
 Rano budzi mnie Liam.
- cześć - uśmiecha się
- hej - całuje go w policzek
- Kocham Cię - Liam przytula mnie do siebie.
- Ja ciebie też skarbie - odpowiadam i wbijam swoje usta w jego.
 Z dnia na dzień nasza miłość wzrastała. Dalej mieszkaliśmy z
 Louisem, Harrym i Zaynem. Mój brat mieszka na przedmieściach Londynu. Na szczęście mam z nim kontakt, a lepsze jeszcze od tego jest to że ma narzeczoną. Podobno to taka jego skryta miłość. Ja z Liamem nie chcemy jeszcze się żenić. Jestem z nim szczęśliwa i nigdy nie sądziłam że polubię tych debili. Ale wiem że są moją rodziną, a wracając do miłość to każdy z nich ją znalazł. Jesteśmy teraz taką ,,miłosną paczką". Mój brat naprawdę się zmienił. Nawet nie wiecie jakie to jest uczucie słyszeć od niego prawie codziennie ,, kocham Cię moja siostrzyczko ". No prawie jak zawsze wszystko kończy się Happy. Oprócz tego że nasza paczka będzie potrzebować pomocy. Zła przeszłość mojego brata i jego kumpli da znaki. Kto to będzie? Czego będzie chciał ? Czy nasze życie zmieni się na zawsze ? Wszystkiego dowiecie się nie długo.


Hej ! Czytasz ? Komentujesz! Naprawdę zależy mi na waszych opiniach. Proszę komentujcie ;)

Imagin z Liamem cz 4


- puść go ! - krzyczę
- Nie ! Odsuń się - mówi i ponownie okłada Nialla pięściami.
- Harry, zrób coś - błagam przez płacz
- zostaw go ! - krzyczy i łapię Liama za koszulkę. Wtedy odsłania zakrwawioną twarz mojego brata.
- musiałeś go pobić ? - odwracam się do Liama, a on spuszcza wzrok. Niall podnosi się i idzie do kuchni.
- Niall - mówię cicho
- idź stąd - warczy
- ale posłuchaj - zaczynam
- Nie, wyjdź - opiera się o blat i na mnie spogląda
- Jak mogłaś ? Powiedziałem że byś na niego uważała
- będzie gadała z kim chce, spotykać z kim chce a tobie nic do tego - wtrąca nagle Liam
- mam cię człowieku dosyć ! Co Ci do tego że się o nią martwię ? Ona jedyna jeszcze ode mnie nie odeszła
- Niall - parzę na niego ze zdziwiłem. Mój brat nigdy by czegoś takiego nie powiedział.
- jak mi przykro - żartuje Liam
- jak możesz ! Co ? Pierwszy raz powiedział coś takiego ! Jak Ci nie wstyd ?! Myślałam że jesteś inny, ale najwyraźniej się myliłam ! - krzyczę i wychodzę z kuchni.
- poczekaj - Liam zatrzymuję mnie przy drzwiach
- puść mnie
- Selena, proszę.
- czego ? - przewracam oczami
- mówiłaś że mnie kochasz - patrzy na mnie tymi, tymi uroczymi oczami.
- wiele rzeczy mówiłam,a teraz przepraszam chcę wejść do pokoju
- nie chciałem naprawdę - spuszcza wzrok i się odsuwa.
- pobiłeś mojego brata - karcę go
 - przepraszam
- z tymi przeprosinami to do Nialla nie do mnie - mówię i wchodzę do pokoju.
 ~ oczami Nialla ~
- kurwa - syczę, gdy Zayn przemywa mi ranę
- ale Cię załatwił - wtrąca Harry
- zamknij się idioto ! - krzyczy na niego Louis
- spokój ! Co za dzieci - jęczy Zayn
- H-hej - słyszę głos tego chuja
 - czego ? - pytam
- chciałem Cię przeprosić - spogląda na mnie
- a ja nie chce Co wybaczyć. Najlepiej spakuj swoje rzeczy i nie wracaj ! - krzyczę
- ale Niall - zaczyna ale ja kręcę głową
- wyprowadzasz się - wstaje,ale Zayn Od razu mnie powstrzymuje.
 ~ oczami Liama ~
 Wchodzę na górę. Przeprosić go ? Po co ? To zwykły frajer ! A do tego nie mam gdzie mieszkać,ale chwila to też dom Sel. Pukam do drzwi i po chwil mi otwiera.
 - i co ? - pyta
- wyrzucił mnie - spoglądam na nią
- nie dziwię się mu - odpowiada
 - C-co ?
- To ! Po co tu jesteś? Tylko po to żeby mieć gdzie mieszać
- Kocham Cię - łapię ją za nadgarstki
- daj spokój Liam. Też Cię kocham. Ale to ty to wszystko przekreśliłeś - dlaczego ona tak mówi ?
- tak bardzo przejmujesz się swoim bratem ?! On źle Cię traktuje
- Liam idź -popycha mnie i zamyka drzwi
 ~ oczami Seleny ~
- kurwa - słyszę krzyk Liama za drzwiami. Może to dobrze że Niall go wyrzucił. Nie jesteśmy jakimś przytułkiem,ale ja go naprawdę kocham.
- Selena ! - z zamyślenia wyrwa mnie krzyk. Schodzę po woli na dół.
- co ?- pytam i rozglądam się po salonie aby dostrzec w nim jeszcze Liama.
- wyszedł już - mówi Niall tak jakby czytał mi w myślach
-oh - szepczę
- chcesz z nami obejrzeć film ? - pyta nagle Louis
- ta - odpowiadam i siadam na dywanie. Po chwili czuję czyjeś dłonie na swoim ramieniu. Podnoszę głowę do góry i widzę Harry'ego.
- odwal się - mówię równo z moim bratem na co wszyscy wybuchają śmiechem.
- Niall, chcesz ze swojej siostry zrobić starą pannę ? - śmieje się Louis.
 - nie - odpowiada i wstaje z kanapy
- gdzie idziesz ? Film się dobrze nie zaczął - pyta Harry
- idę się położyć -spogląda na mnie, a potem odwraca wzrok.
 O co mu chodzi ? On go wygonił. Oczywiście Liam dał do tego powody. Ale, gdy jego nie ma czuję się dziwnie. Moje myśli giną gdy słyszę walenie do drzwi i krzyki.

środa, 21 stycznia 2015

Imagin z Liamem cz 3



- po prostu się z nim nie obściskuj ! - krzyknął i wszedł do domu. Boże, dlaczego się tak wkurzył ? Przecierz Liam to jego ,, kumpel " no nie ?. Gdy wchodzę do domu. W salonie siedzi Zayn, Harry i Louis. Chciałam dosiąść się do nich ale, w tej samej chwili usłyszałam głośny łomot z góry. Pobiegłam do pokoju Nialla, i zobaczyłam siedzącego z wódką Nialla i Liama który próbuje mu ją zabrać.
- puść - powiedział,ale Niall go wyśmiał
- ty się nie odzywaj. Chcesz przelecieć moją siostrę!
- co ? Niall przecież wiesz że bym tego nie zrobił !
- może - wzrusza ramionami i spogląda na butelkę. Upija trochę i spogląda na mnie.
- Selena - uśmiecha się.
- co ty robisz ? - pytam i siadam koło niego
- ah, piję. Liam przynieś mi następną - podaje chłopakowi butelkę
-N-nie - odpowiada
- Kurwa ! Nie słyszysz ?! Przynieś - krzyczy a Liam wychodzi z pokoju. Po chwili przynosi mu pełną butelkę.
- Sel, chodź - Liam kładzie rękę na moim ramieniu, ale szybko ją zdejmuje. Ponieważ Niall piorunuje go spojrzeniem. Wstaję i wychodzę za nim.
- Liam, on nie morze pić - przeczesuje włosy, a chłopak się uśmiecha
- dlaczego się uśmiechasz ? - pytam podenerwowana
- jesteś piękna
- mój brat, Ci grozi a ty nadal swoje ? - opieram się o ścianę.
- nie boje się go - przysuwa się bliżej i kładzie swoje ręce na moich biodrach.
 - jasne - przewracam oczami.
- Liam chodź zobacz - spoglądam kto to i widzę zdziwionego Zayna.
 - co ? - warczy
- jakaś panna do Ciebie - mówi i znika w swoim pokoju.
- O masz dziewczynę ? Nie wiedziałam - popycham go i chcę odejść ale łapie mnie za rękę.
- nie mam dziewczyny, uspokój się.
- dobra, to kto to jest ? - pytam i wskazuje ręką na dziewczynę za nami.
- Alice - uśmiecha się i podchodzi bliżej do niewysokiej blondynki.
 - to jest moja siostra - nie ukrywam swojego zdziwienia
- ah,ty jesteś Selena ? - pyta na co przytakuję. Nie chcę mi się z nią rozmawiać więc przepraszam ich i wchodzę do Nialla.
- cześć. - szczerzy się jak głupi.
- idź lepiej spać - mówię a Niall próbuje się podnieść
- chyba tu zostanę - śmieje się
- pomogę Ci, nie przesiedzisz całego dnia na podłodze - przewracam oczami i pomagam mu wstać. Kładzie się na łóżku a ja przykrywam go kołdrą i idę w stronę drzwi gdy nagle słyszę najpiękniejsze słowa jakie kiedykolwiek mogłam od niego usłyszeć.
- kocham Cię - uśmiecham się na te słowa i odpowiadam mu tym samym. Wychodzę z pokoju i schodzę na dół.
- co z Niallem ? - pyta Harry
- upił się i poszedł spać - odpowiadam i siadam na fotelu.
- Sel mogę z tobą porozmawiać ? - słyszę głos Liama
- tak - wychodzę na zewnątrz i siadam na ławce.
 - co chcesz ? -
- możemy się przejść ? - przytakuje a Liam łapie mnie za rękę
- chcę Ci tylko powiedzieć że od jakiegoś czasu mi się podobasz. - spogląda na mnie a ja nie mogę powstrzymać uśmiechu który rośnie mi na twarzy. Chcę coś powiedzieć, lecz Liam wyprzedza mnie i zaczyna całować.
- kocham Cię - szepcze mi do ucha. Na te słowa czuję ciepło przepływające przez moje ciało. Chyba za dużo tego ,, kocham Cię" jak na jeden dzień.
- jeden przeszkodą jest twój brat. Prawda ?
 -T-tak. No i ? - pytam nie pewnie
 - no i nic - wzrusza ramionami
 - on jest dupkiem - dodaje po chwili
- czemu ? - ciepło znika, ale pojawia się znajome mi uczucie. Złość. Nie wiem czemu tak reaguje. Pewnie ma racje. Ale to mój brat.
- jest chamem.jest wredny, i jest strasznie wrażliwy na twoim punkcie. On kiedyś miał dziewczynę? Chyba nikt się w nim nie zakochał
- a ty jesteś głupi ! Jeśli tak go nienawidzisz ro czemu mieszkasz w naszym domu ? On myślisz że jesteś jego kumplem, ale ty tylko udajesz ! Żeby mieć gdzie mieszkać ! Zawsze mogę Cię wyrzucić. Jesteś żałosny ! - czuję że łzy spływają mi po policzkach.
- nie powiedziałem że go nie lubię - powiedział cicho.
- daj mi spokój - Znowu łapię mnie za rękę.
- kocham Cię
- Liam, proszę Cię. Obrażasz mojego brata.
 - wiem,przepraszam.
- wszyscy jesteście głupi - narzekam
- kochasz mnie prawda ? - uśmiecha się
- chodź
- Selena - doczekuje się odpowiedź
- tak.podobasz mi się - przewracam oczami.
- a co z twoją siostrą? - pytam gdy stajemy przed domem.
- przyszła na chwile - odpowiada
- mhm - mamroczę i otwieram drzwi.
- Niall !-no jakżeby inaczej.
- daj mi to - mamrocze ledwo trzymając się na nogach.
- jesteś nachalny ! Chcesz się zachlać ? - Louis. Oj uważaj.
 Pamiętam dobrze że miał problemy z piciem. Tak samo jak nasz tata, ale nigdy nie sądziłam że do tego powróci !
- Niall - mówię z rozżaleniem
- jak było na randce ? - chwieje się i opiera o ścianę
- jesteś popierdolony ? Ona się o ciebie martwi! - słyszę krzyki Liama za pleców.
- to przestań dobierać się do mojej siostry ! Znam Cię. Rozkochasz ją w sobie, poruchasz, i zostawisz ! Tak było ze wszystkimi ! - krzyczy, a ja nie mogę uwierzyć w jego słowa. Liam ? On mówi prawdę czy tylko dlatego że jest upity. Gdy wracam do rzeczywistości widzę Nialla na podłodze i Liama który się na niego rzucił. A ja tylko chce mieć normalne życie

poniedziałek, 19 stycznia 2015

Imagin z Liamem cz 2



- Selena - usłyszałam cichy szept
- hm ? - przetarłam oczy
- jesteśmy ! - krzyczy Niall
- ugh - mamroczę i wychodzę z auta.
- Ej ! - mówi Niall więc się odwracam
- zapomniałaś czegoś- rzuca we mnie moją torbą
- dzięki - przewracam oczami i schodzę na górę. Jestem bardzo zmęczona więc biorę szybki prysznic i zakładam swoją piżamę. Gdy wchodzę do pokoju przy oknie stoi Liam.
 - Em co ty tu robisz ? - pytam zaskoczona
- Oh. Chciałem się spytać czy ty...- Nagle do pokoju wchodzi Niall
 - co ty robisz ?! - krzyczy na Liama
- on nic - tłumaczę
- Cicho - zwraca się do mnie a potem patrzy na Liama
 - co robisz w hehe pokoju ? - parska
-Niall. Boże nic nie zrobiłem chciałem się jej tylko zapytać czy - Liam zasłania usta ręką i spuszcza wzrok na podłogę.
- chciałeś co ? -Niall zaciska dłonie w pięści
 - Niall - przerywam
- nic już nic nie chciałem - Liam spogląda na mnie i wychodzi
 - Co ty robisz ?! - pytam wkurzona
- co ? Chciałaś się z nim pieprzyć ? - siada na łóżku
- nie ! Nie wiem co tu robił gdy przyszłam już był - wyjaśniam gdy kładę się i owijam kołdrą
- oh
- Ty jesteś zazdrosny czy co ? Chociaż jestem twoją siostrą Horan ! Co Cię obchodzi z kim co robię
- Martwię się o Ciebie - prawie że szepcze.
- Co ? - nic nie poradzę na to że się uśmiecham
- Martwię się o Ciebie - mówi głośniej. Chciałabym się do niego przytulić ale nie wiem jak zareaguje. Niall uśmiecha się do mnie i wychodzi. Gdy Niall wychodzi gaszę światło i idę spać.
 ***
W nocy budzi mnie mój telefon.
 SMS od Liama ? Jest druga w nocy.
 Od Liam: ,, chciałem się spytać czy może dziś gdzieś razem wyjdziemy Emotikon smile "
 Do Liam : ,, Chętnie, ale Niall Cię zabiję Emotikon grin "
 Od Liam : ,,jasne, czekaj na mnie gdzieś koło domu o 17:00"
 Do Liam : ,, ok. Dobranoc "
 Odkładam telefon i kładę się spać.
Budzę się koło 10:00.
 Schodzę na dół i idę do kuchni.
- cześć - mówię do wszystkich
- hej- odpowiadają równo
 Robię sobie kanapkę i siadam przy stole.
- ładną masz piżamkę -uśmiecha się Harry
 - Harry - karci go Niall
- spokojnie - chłopak unosi ręce w geście obronnym.
- Hahah - uśmiecham się na co wszyscy na mnie patrzą
- co ?
 - nie nic - odpowiada Zayn
- chyba pierwszy raz słyszeliśmy jak się śmiejesz - mówi Louis, i ma rację. Nie często się śmieje a na pewno nie przy nich.
 - jedziesz do Josha ? - pyta nagle Zayn
- ta - odpowiada Niall grzebiąc w talerzu. Josh to następny głupi kolega mojego brata.
- ktoś chce jechać? - pyta Niall
- ja - mówią po kolei oprócz Liama
- nie chcesz jechać? - dziwi się Niall
- nie - odpowiada i odchodzi od stołu.
- będziemy gdzieś o 18:00 uważaj na siebie - mówi i spogląda na Liama który siedzi na kanapie
- Oh. Daj spokój. Zaproszę Pezz- uśmiecham się
- Okej - Niall przytula mnie i odchodzi.
- wow - szepcze. Trzeba będzie gdzieś to zapisać. Idę po telefon i dzwonie do Perrie.
- Hej Sel ! - odzywa się znajomy mi głos.
- Hej, wpadniesz do mnie ? - pytam patrząc na okno
- ok, zaraz będę. Buziaki pa - Odpowiada Pezz i się rozłącza. Schodzę na dół i siadam koło Liama.
- co będziesz mnie unikać ? - uśmiecha się
- nie, dlaczego tak myślisz ? - pytam
- bo twój brat, jest niebezpieczny
- zabawne - spoglądam na jego rękę która znajduje się na mojej. Nagle do słyszę dzwonek do drzwi. Uf Pezz uratowałaś mnie. Otwieram je i widzę uroczą blondynkę.
- wchodź - zapraszam ją do środka i zamykam drzwi
 - hej Perrie ! - krzyczy Liam
- Hej Liam - uśmiecha się do niego
 - gdzie Zayn znaczy reszta ? - pyta zdenerwowana
- pojechali do Josha - wyjaśniam gdy idziemy do mojego pokoju.
- podoba Ci się ? - pytam
 - kto ?
- Zayn- przewracam oczami. Jakby nie wiedziała
- nie! - rumieni się
- jasne - odpowiadam
 ***
 Gdzieś po czterech godzinach Perrie wychodzi do domu.
- co robiłyście ? - pyta mnie Liam
- gadałyśmy jak to dziewczyny - wzruszam ramionami.
- co oglądasz ? - siadam koło niego
- jakiś głupi mecz - jęczy
- oh - spoglądam na niego
- często to robisz
- co ?! -dziwię się
- patrzysz na mnie - mówi i nachyla się nade mną, po czym delikatnie całuje mnie w usta.
 - Liam
 - Ciii - szepcze mi do ucha
- Hej wróciliśmy wcześniej ! - krzyczy Zayn. Odsuwam się od Liama, i zaczynam bawić się włosami. Zawsze tak robię gdy się stresuje.
- Selena na górę - warczy Niall
- Ej spokojnie - mówi Louis kładąc rękę na jego ramię
- nie będę kurwa spokojny ! - krzyczy aż się wzdrygam. Nawet nie chcę widzieć jego miny.
 - Niall
- Selena na górę - powtarza, więc wstaję i idę do swojego pokoju. O co mu chodzi. Zawsze coś mu nie pasuje. Gdy słyszę jak się kłócą schodzę na dół.
- Niall ! - krzyczę gdy widzę że rzuca się na Liama
 - co tu tu robisz ? Na górę kurwa !
- może niech zobaczy jakiego ma brata. Zwykłego chuja ! - krzyczy Liam, i od razu dostaję pięścią w twarz.
- zamknij mordę ! - spluwa
- Ja pierdziele jaki ty jesteś głupi ! - krzyczę do Nialla i słyszę za sobą śmiech
- widzisz ? Ma Cię za jebanego debila. No w końcu nim jesteś. - Liam podchodzi do mnie i ponownie mnie całuje.
- będę robił co mi się podoba - parska Liam
- zabiję Cię! Kurwa zabiję Cię! - krzyczy Niall
- Chodź stary. Uspokój się - mówi Zayn, ciągnąc Nialla na zewnątrz. Wszyscy stoją zdziwieni tym co się przed chwilą stało. Zresztą ja też.
- nasza randka o 17:00 nadal aktualna. Pamiętaj - mówi i idzie na górę.
- Selena - mamrocze Harry
- Co ?! - krzyczę i wychodzę do swojego brata. Niall spogląda na mnie, a potem na Zayna.
- to ja dam wam pogadać - wchodzi do środka
 - Selena co ty do kurwy robisz? - pyta
 - ja...on..nie wiem
- on Cię pocałował prawda ?
 - tak a co ?
- Selena trzymaj się od niego z daleka
- tak się nie da mieszkamy razem

sobota, 17 stycznia 2015

Hej. Jak wam się podobają moje imaginy ? Wiem są krótkie :'( ale to dlatego że najczęściej piszę na telefonie. :) mam nadzieję że się podobają i proszę żebyście komentowali posty :D. Miłego dnia życzę

imagin z Niallem

Hej ! Nazywam się Jessica. Mam 18 lat i mieszkam w Londynie z moimi rodzicami.
- Jessy szybo bo się spóźnisz do szkoły ! - krzyczy z dołu moja mama
- już idę - schodzę ze schodów
i zakładam buty.
- cześć! - krzyczę i wychodzę z domu. Nie, jeszcze tego brakowało. Deszcz. Idę już przemokniętą na przystanek. Siadam na ławce gdy nagle ktoś do mnie podchodzi.
- Hej - mówi gdy siada koło mnie. Spoglądam na niego  i widzę uroczego blondyna.
- Em. Hej. Znamy się ? - pytam nie pewnie
- Z widzenia. Chodzimy do tej samej szkoły - wyjaśnia
- Ah. Jestem Jessi - uśmiecham się
- Niall - odpowiada patrząc na ulicę
- Zmarzłaś ? - pyta nagle
- Nie. Dzień jak co dzień - wzruszyłam ramionami
- Hahah. Jasne - śmieje się i przeczesuje swoje włosy
- No tak - uśmiecham się - choć nasz autobus - szturcham go w ramię. Na co chłopak wstaje.
- co robisz po szkole ? - pyta nagle
- nic ciekawego. Nudzenie w domu - odpowiadam obojętnie
- może poszlibyśmy na jakiś spacer albo kolację ? -bawi się nerwowo swoim palcami.
- pewnie - odpowiadam z uśmiechem
- Oh - spogląda na mnie
- masz tu mój adres - podaję mu małą karteczkę
- wpadnę po ciebie o 20:00 - mówi i wysiada z autobusu. Robię to tuż za nim , ale już go nie widzę. Wchodzę do szkoły i od razu zauważam Ami. Moją przyjaciółkę.
- Hej - przytulam ją
- Hej - odpowiada
- nie uwierzysz. Byłam na przystanku gdy nagle ktoś do mnie podszedł. I to był Niall, ten blondyn z 3a, i zaprosił mnie na randkę . - wyjaśniam jej wszystko
- naprawdę ?!
- tak - uśmiecham się i podchodzę do swojej szafki. Wyjmuję potrzebne książki i idę do sali. Ogólnie lekcje mijają szybko. Wchodzę do domu moi rodzice wyjechali na weekend. Więc jestem sama. Jest już 17:00 ? Mam naprawdę mało czasu. Idę do łazienki i biorę prysznic. Idę do pokoju i szukam jakiejś fajnej sukienki. Wybieram taką czarną do połowy ud do tego czarne szpilki. Robię lekki makijaż. Włosy kręcę i za nim się obejrzę słyszę dzwonek do drzwi. Schodzę na dół i je otwieram. Moim oczom ukazuje się wysoki blondyn. Przystojny i zabawny blondyn.
Podaje mi bukiet, a ja wkładam go do wazonu.
- jesteś gotowa ? - pyta
- tak - odpowiadam i biorę kluczę. Niall okazuje się być też gentelmanem. Przez całą drogę się na niego patrzę, a gdy to dostrzega uśmiecha się. Podjeżdżamy pod jakąś ekstrawagancką restaurację. Niall otwiera mi drzwi i wchodzimy do środka. Siadamy przy stoliku i zamawiamy swoje dania.
- wyglądasz tak pięknie - puszcza mi oczko, a ja się uśmiecham. Po wspaniałej godzinie spędzonej z kim w tej restauracji wychodzimy.
-o nie znowu deszcz - jęczę
- nic się nie martw - mówi i podchodzi do mnie bliżej tak że stykamy się ciałami. Niall muska moje warki a ja wpijam się w jego usta. Chłopak odwzajemnia pocałunek.
- tyle na to czekałem - szepczę mi do ucha po czym całuję moją szyję.




Tak zaczęła się wielka miłość. Która dziś jest szczęśliwym małżeństwem z dwójką dzieci.

Imagin z Liamem cz 1


Czytasz  Hej mam na imię Selena. Mam 18 lat, i mieszkam ze swoim głupim bratem Niallem, a no i bym zapomniała jeszcze z jego kumplami.
- Hej. Selena ! - krzyczy Zayn wchodząc do kuchni
- Hej - odpowiadam obojętnie
- zrobiłaś śniadanie ? - pyta Niall
- a jak że by inaczej ? - odpowiadam pytaniem na pytanie. Siadam koło Liama przy stole i zaczynam jeść. Oh. Może wam wszystkim przedstawię. Więc. Zayn hmmm mulat brązowe oczy jest przystojny i poważny. Harry to lokowaty zboczeniec. Louis zabawny nawet do lubię. Swojego brata nie będę przedstawiać. Ah i Liam, on jest z nich najnormalniejszy. Jest miły, uroczy, zabawny. Ideał.
- Selena - z zamyślenia wyrywa mnie Niall
 - co ? - piorunuje go wzrokiem
 - jedziemy nad jezioro, jedziesz z nami ? - pyta
- No mogę jechać- wzruszam ramionami i odchodzę od stołu
- więc za pół godziny masz być gotowa
 Idę na górę do swojego pokoju. Biorę kostium kąpielowy i go zakładam, gdy nagle ktoś puka do drzwi. Nie wiem czemu ale zakładam szlafrok.
- wejść
- Cz-cześ - duka Liam
- Cześć. Coś się stało? - pytam
- Nie tylko Niall powiedział żebyś się pospieszyła - mówi z uśmiechem
- ta.powiedz mu że zaraz będę - przewracam oczami. Liam wychodzi z pokoju, a ja zaczynam się ubierać. Zakładam krótkie spodenki, jakiś biały top i trampki za kostkę. Włosy czeszę w luźnego koka. Biorę torbę i schodzę na dół.
- nie za krótkie te spodenki - karci mnie Niall
- nie są idealne - wtrąca Harry
 Wychodzę z domu i wchodzę do auta. Na miejsce kierowcy siada Niall a z tyłu Harry. Liam, Louis i Zayn jadą razem autem Harry'ego. Nic z tego nie rozumiem ale to nie ważne.
- ja uważam że są za krótkie - nagle ciszę przerywa Niall
- Dobrze są no i ? - parskam
 - no i nic - Niall przewraca oczami
- jesteście na prawdę zgranym rodzeństwem - żartuje Harry. Niall spogląda na mnie ale ja odwracam wzrok. Nie wiem dlaczego ja i mój brat nie możemy się dogadać. Kocham go najbardziej na świecie i on mnie też. Ale dlaczego nie możemy ze sobą normalnie rozmawiać ? Chcę być dla niego miła, ale nie umiem. Wiem że wyżywam się na nim za to że nie ma z nami rodziców. Oni nas opuścili. Dlatego Niall jest cholernym punkiem, a ja nie umiem się z nim dogadać. Czujemy się nie kochani. No bo jak wy byście się czuli gdy pewnego dnia wracacie do domu a rodziców nie ma ? Wyjechali, zostawili was. Właśnie Niall się mną wtedy zajmował.
- jesteśmy na miejscu - mówi nagle Niall
 Wychodzę z auta i się rozglądam. Tu zawsze przyjeżdżaliy z rodzicami.
 - idziesz? - pyta mnie Harry
- ta- odpowiadam cicho czując łzy spływające po moich policzkach.
- Hej - słyszę więc się odwracam. To Liam
- czy ty płaczesz ? - pyta zdziwiony
- tak, dużo czasu tu spędzaliśmy z rodzicami - wycieram łzy spoglądając niego.
- Oh - widzę zakłopotanie na jego twarzy
 - E ! Romeo i Julia idziecie ?! - krzyczy Louis
 Idę na plażę, wyjmuję ręcznik i kładę na ciepłym pisku. Po tem rozbieram się i kładę się na nim.
- choć po pływać - prosi Niall
- nie - odwracam głowę
- proszę
- nie
- Liam ! Wrzucamy ją ! - krzyczy Niall
- Niee ! - Liam łapie mnie za nogi a Niall za ręce
- 3 ,2 ,1- odliczają i wrzucają mnie do lodowatej wody
- debile ! - krzyczę wkurzona i rozbawiona.
 Gdzieś po czterech godzinach na reszcie jedziemy do domu. Wsiadam do auta na tyły. A obok mnie Liam. Z przodu jedzie Niall i Harry. Spoglądam na Liama który się do mnie uśmiecha. Podoba mi się. On jedyny z tej bandy podoba mi się. Naprawdę. W połowie drogi zasypiam na ramieniu Liama. Czuję że mnie przytula.




Czytasz ? Komentujesz. Oceniajcie ;)









środa, 14 stycznia 2015

Imagin z Harrym cz 10

te
 ~ oczami Nicol ~
 Budzę się w nie znanym dla mnie łóżku. Po cichu wychodzę z pokoju. Na dole słychać jakąś kłótnie. Schodzę niżej by usłyszeć co mówią.
- Do cholery ! Co mnie ona obchodzi ? O Harry'ego tu chodzi ! - krzyczy chłopak z brązowymi oczami
- Ok, Ok pójdę do niej - mówi znajomy mi blondyn. Na te słowa wchodzę do pokoju k siadam na łóżku.
 - Hej - wchodzi do pokoju
- mogę wiedzieć co ja tu robię ? - parskam
- Nic ty jesteś naprawdę zbędna. Chodzi nam o twojego chłoptasia - uśmiecha się
- a podobno jesteś jego najlepszym przyjacielem
- ja ? Nigdy nim nie byłem. Wydaje mu się
- pierdol się - odwracam wzrok od niego
- z tobą ? Chętnie - zbliża się do mnie
- nie ! - krzyczę przerażona
- co do kurwy ?! - do pokoju wchodzi chłopak z brązowymi oczami i dużą ilością tatuaży.
- nic - Niall mówi przez zęby
- odsuń się od niej - Niall przewraca oczami i wychodzi
- chcesz coś jeść albo pić ? - pyta spoglądając na mnie
- Uhm. Nie - bełkocze
- ja coś jestem na dole. Uważaj na Nialla -uśmiecha się i wychodzi. To takie głupie. Skąd niby Harry ma wiedzieć że tu jestem ? Kładę się na łóżku i zastanawiam co chcą zrobić Harry'emu.
- E ! Piękna ! - słyszę krzyki z dołu więc schodzę.
- Choć. Przydasz nam się - uśmiecha się Niall
- Co ? - pytam przerażona
- Zayn wyjaśnij jej
- Wyślesz SMS-a do Harry'ego - zaczyna ale mu przerywam
 - nie mam telefonu
- to z telefonu Nialla. Napiszesz że jesteś u niego i chcesz się spotkać przy jeziorze o 17:00. Przyjdziemy tam. Harry będzie się o Ciebie martwił i nagle bam i Harry leży zakrwawiony na ziemi - śmiej się a ja zaczynam płakać
- nie zrobię tego ! - krzyczę ale od razu tego żałuję. Dostaje cios w brzuch od mulata i ląduje na podłodze.
 - zrobisz albo zginiesz - grozi mi i rzuca telefon Nialla
 Wybieram numer Harry'ego.
 - no pisz ! - pospiesz mnie Niall
 ,, hej tu Nicol. Jestem u Nialla. Nie pytaj o szczegóły. Bądź o 17:00 przy jeziorze. Proszę. Bardzo Cię kocham"
 Pokazuje im wiadomość a oni przytakują i wysyłają ja za mnie.
- no Niall bierz broń. Jest 16:40 - oświadcza Zayn u spogląda na mnie. Wstaje zdezorientowana . Co ja mam robić ?
- choć idziemy - mówi Niall do mnie
 ~ oczami Harry'ego ~
 Czekam przy tym pieprzonym jeziorze. Dlaczego ona jest u niego ?
- Nicol - krzyczę gdy ją zauważam
- uciekaj proszę - błaga mnie
- Dlaczego Nicol. Chodź do domu.
- Harry - mówi przez łzy.
- co?- nagle czuje straszny ból w nodze. Co do cholery ? Dostałem kulką. Opadam na ziemie i widzę krew wokół siebie.
- jak mogłaś ? - pytam
- Harry ale..- zaczyna ale ktoś jej przerywa
- jak tam Hazzuś ? - spoglądam w górę i widzę Zayna z pistoletem przy mojej głowie
- zostaw go - słyszę pisk Nicol
- Nie. Zapłaci za wszystko co zrobił - Zayn uśmiecha się
Ostatnie co pamiętam to szloch Nicol. Strzał. Śmiechy Nialla i Zayna. Koniec.
 ~ oczami Nicol ~
- zabierz ją stąd - słyszę Zayna. Boże. Harry, nawet nie wiesz że Cię kocham. Nawet nie wiesz. Niall zabiera mnie do domu. Do mojego domu. Nie wierze co zrobiłam. Ale co mogłam zrobić ? Nie chcę żyć. Na prawdę nie chcę żyć bez niego. Chcę być szczęśliwa z Harrym. Zabiję się. Tak jak to przeze mnie zabili. Harry'ego.
Czytasz ? Komentujesz. I jak ? Z kim mam teraz napisać ? :)

wtorek, 13 stycznia 2015

Imagin z Harrym cz 9



 Dzwonek do drzwi. Powoli schodzę na dół i otwieram drzwi.
- Harry ? Byłeś tu zaledwie trzy godziny temu - kpię
- no i ? - chwieje się. Jest pijany
- jesteś pijany. - grymaszę- wejdź - przewracam oczami i go wpuszczam. Harry uśmiecha się i zatacza na kanapę.
- czemu piłeś? - pytam wchodzą do kuchni
- żebym to ja pamiętał....Ah ! Niall do mnie wpadł - podaję mu szklankę wody
- dzięki- Siadam koło niego
 Upija trochę i stawia szklankę na szafkę.
- która jest godzina ? - pyta
- 22:30 - odpowiadam patrząc na zegarek
- mógłbym.....eh nie ważne - bełkocze i drapie się po karku
- mógłbyś - odpowiadam i daję mu koc.
- mam spać na tej kanapie ? - parska
- idź spać - popycham go na co chłopak łapię mnie za nadgarstki. Patrzę w jego przekrwione od alkoholu oczy i zastanawiam się po co tu wogule przyszedł. Ale wolę nie pytać.
Trzyma nad sobą moje nadgarstki, a ja próbuje wyrwać je z uścisku
- nie kręć się
- to mnie puść
- okej - mówi i puszcza moje dłonie, na co spadam na jego klatkę piersiową.
- wariat
- Tak. Ale twój - nachyla się i całuje mnie w czoło
 - co ?! - spoglądam na niego ale Harry udaje że śpi. Wstaje z niego i idę na górę. Kładę się do łóżka i przed snem przypominam sobie jego słowa ,, ale twój ". Co to ma znaczyć. Albo ten SMS. ,. Kocham Cię wiesz ? ". On tak żartuje ?
 ***
 Rano budzi mnie czyiś szept. Odwracam się i widzę Harry'ego. Która gada przez sen, ale wróć ! Co on u diaska tu robi ?!
 - Harry - szturcham go lekko
- Harry - powtarzam czynność
- Harry !- krzyczę, a chłopak spada z łóżka. Wybucham śmiechem.
- no i co się śmiejesz? - pyta wdrapując się z powrotem.
 - co tu robisz ?
- przecierz mnie wpuściłaś
- chodzi że w moim łóżku - przewracam oczami
 - Eh. Nie wiem - wzrusza ramionami
- Harry - szepczę
- tak ? - spogląda na mnie
- o co Ci chodziło z tym SMS-em Kocham Cię? - pytam a Harry odwraca wzrok.
- pewnie to ściema byłeś już pijany co nie
- Nie. Nicol właśnie nie byłem. Te słowa...były...prawdziwe - czuje jak łzy spływają mi po policzku. Aż tak bardzo się wzruszyłam ?
- dlaczego płaczesz ? - pyta ze zdziwieniem
- nie mam pojęcia. Może dlatego że powiedziałeś o swoich uczuciach ? - przytulam się do niego
- kobiety - jęczy
- Oh. Daj spokój - uśmiecham się
- Nicol. Przepraszam ale to nie tak że nie chcę iść na tą randkę ale pomyślałem sobie że moglibyśmy zostać tu.
- pewnie - przytulam się jeszcze bardziej.
- zrobisz śniadanie ? - pytam go ale w odpowiedzi słyszę jego wybuch śmiechu.
- żartujesz ?
- nie - kiwam głową
- Pewnie jak ty zrobisz będzie lepsze - spogląda na mnie
- dobrze- wstaje i schodzę na dół
~ oczami Harry'ego ~
 Uśmiecham się gdy wychodzi z pokoju,a potem ubieram się. Telefon Nicol wibruje. Mam ochotę sprawdzić kto to. Ale nie będę wścibski. Może to jakiś skurwiel. Który mi ją zabierze ? Harry stary jesteś zazdrosny ? Z zamyśleni wyrywa mnie pisk Nicol. Zbiegam na dół ale gdy ram jestem nikogo nie ma w domu.
- Nicol ! - krzyczę przerażony. Co do cholery ? Kurwa porwali ją. Gdzie ona jest. Nie, porwali ją. Harry ogarnij się. Co robić !

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Imagin z Harrym cz 8

Przepraszam że takie krótkie :(
 ~ oczami Nicol ~
 
Biegnę do domu i od razu wchodzę do swojego pokoju. Rzucam torbę i siadam na łóżku. Uciekłam. No i ? On i tak ma mnie w dupie. Po chwili dzwoni mój telefon wyciągam go z torby i spoglądam na ekran. To chyba numer Harry'ego. Nie chcę z nim gadać więc odkładam telefon na półkę i schodzę do kuchni zrobić sobie jeść.
- Nicol kurwa ! Otwórz te drzwi ! - wzdrygam się na słowa i wchodzę do salonu
- Wiem że tam jesteś! - krzyczy a ja zaczynam płakać. Otwieram drzwi i siadam na kanapie.
- zostaw mnie - szepczę
- Nie, to nie tak ja chciałem Ci powiedzieć że....- pukanie do drzwi przerywa Harry'emu
 Harry spogląda na mnie a ja wzruszam ramionami. Otwieram drzwi a moim oczom ukazuje się Jessy.
 - Hej ! - krzyczy na co wywracam oczami
 Jessy wchodzi do środka i dziwi się na widok chłopaka.
- po co przyszłaś? - pytam oschle
- ty płakałaś ? On Ci coś zrobił prawda ?! - Ałć. Moja głowa boli
- przestań krzyczeć - mówię a Jessy powtarza pytanie
- Nie, kurwa. Daj spokój - idę do kuchni i nalewam sobie szklankę wody.
 - Jasne -
- mówiłaś coś ? - pyta Harry i spogląda na Jessy
- możesz iść ? Proszę ? - błagam ją a Jessy wychodzi
- to też Ciebie się tyczyło - mówię i siadam na kanapie
- Nicol - Harry łapie mnie za rękę
- co ty ode mnie chcesz ? - pytam patrząc na niego
- Przemyślałem co powiedziałaś to że mogę się zmienić. Dlatego tu przyszedłem
- Oh. Słuchaj zawsze możemy umówić się na drugą randkę - uśmiecham się
- Haha. Pewnie.
 - no to Romeo kiedy i gdzie ?
- hmm. Jutro o 20:00 ? - unosi brew pytająco
- Okej - uśmiecham się i przytulam do niego
 ~ oczami Harry'ego ~
- Nicol ? - pytam ponownie ale nie otrzymuje odpowiedzi. Nachylam się żeby zobaczyć że śpi. Wygląda słodko. Kładę ją na poduszce i przykrywam kocem. W kuchni znajduje kartkę i długopis. ,, Wyszedłem bo słodko spałaś. Jutro o 20:00 wpadnę bo Ciebie
 Harry" Kładę kartkę na stół i wychodzę.
 ~ oczami Nicol ~
 Budzę się i szukam Harry'ego. Lecz nie ma go nigdzie. Idę do kuchni i znajduję kartkę. ,, słodko spałaś " te słowa wywołują u mnie uśmiech. Robię sobie kawy i idę do pokoju. Oczywiście mam pełno SMS- ów
 Od Harry : Napisz do mnie śpiąca królewno
 Do Harry : Haha, bardzo śmieszne
 Czytam resztę. Wszystkie są od Jessy. Wysyłam jej SMS- a żeby się nie martwiła i że później jej wszystko wyjaśnię.
Od Harry : Tak bardzo śmieszne. Kocham Cię wiesz ? - na tę słowa krztuszę się. On tak na poważnie
 Do Harry : CO ?! - wysyłam mu wiadomość lecz nie otrzymuję żadnej odpowiedzi. Odkładam telefon na szafkę i zaczynam czytać książkę dopóki nie przerywa mi .......

niedziela, 11 stycznia 2015

Imagin z Harrym cz 7


- Harry - odsuwam się od niego
 Jego czerwone od płaczu oczy patrzą na mnie a ja nie wiem co powiedzieć.
- Eh. Chodźmy już - mówi na co łapię go za rękę
- Nicol proszę. Chodź - puszczam jego rękę i wstaję. Co mam zrobić? Chce mu powiedzieć że gdyby o krztę się zmienił chciała bym z nim zostać. Ale wyjdę na totalną idiotkę. Prawie powiedziałam o swoich uczuciach do niego, a wiem że pomimo tych złych rzeczy coś do niego czuję.
- Nicol - Harry wyrwa mnie z zamyśleni
- c..co ? - bełkoczę
- o czym ty tak myślisz ? - spytał
- o tobie - wypaliłam. Nicol idiotko zastanów się zanim coś powiesz
 ~ Oczami Harry'ego ~
 Te słowa naprawdę mnie zdziwiły. Ona o mnie ? Może ona naprawdę coś do mnie czuje.
- Naprawdę ?
- taa - odpowiada patrząc na ziemie
- Nicol - mówię i podchodzę do niej bliżej
- chodzimy już - spogląda na mnie i idzie dalej
 Do domu idziemy w zupełnej ciszy. Tylko czasami ma siebie spoglądamy. Wchodzimy do domu, rzucam klucze na szafkę i siadam na kanapie.
- podwieźć Cię do domu ? - pytam Nicol która siada przy blacie w kuchni
 ~ Oczami Nicol ~
 Teraz zaczyna się walka między moim rozumem a sercem. Dlaczego zawsze to musi mi się przydarzyć ? Naprawdę zostałabym gdym wiedziała że się zmieni.
 - Nicol ? - pyta ponownie
- Em. oh no wiesz. Gdybyś się choć troszkę zmienił moglibyśmy no wiesz - plącze się we własnych słowach
- Zmienić ? Czy ty w to wogule wierzysz ? - kpi
 - Tak - odpowiadam cicho
- Oh - spogląda na mnie a ja odwracam wzrok
- Dobrze by było gdybyś mnie podwiózł - uśmiecham się sztucznie i odchodzę od blatu
 ~ Oczami Harry'ego ~
 Teraz mogę powiedzieć że się zmienię, albo dać jej odejść. Pomimo że chcę żebym została nie robię nic. Nicol znika na schodach a ja wchodzę za nią. Gdy wchodzę do pokoju nie wierze w co widzę. Nicol siedzi na podłodze i płacze.
- co się stało ? - siadam koło niej
- nic - wyciera łzy
- Nicol przestań już kłamać
- Okej. Harry ja sama nie wiem co do Ciebie czuje. Może kocham. Może. Sama nie wiem. Ale ty uderzyłeś mnie. Krzyczysz na mnie. Wiem że mógłbyś się zmienić. Nie mówię że tak bardzo, ale choć trochę. Nie chcę stąd jechać gdy wiem że możesz.....być inny i mnie kochać. Ale nie oszukujmy się tal będzie lepiej - gdy kończy mówić bierze torbę, wstaje i wychodzi z pokoju. Oh Harry powiedz jej że się zmienisz.
-Nicol ! - krzyczę gdy zbiegam na dół, ale gdy schodzę nie ma nikogo w domu.

Imagin z Harrym cz 6


- Oh. Pójdę z chęcią - odpowiadam nie pewnie
- Gdzie chcesz no wiesz....iść? - pyta wpatrzony w podłogę
- Pewnie nigdy nie byłeś na randce - mówię a on kiwa głową
- Cóż. Na początek możemy wybrać się po prostu do parku - uśmiecham się a Harry przytakuje.
- poczekaj tylko się przebiorę - mówię a on wywraca oczami
 - baby - narzeka i wychodzi z pokoju.
 No tego się po sobie nie spodziewałam. Gościu mnie porywa z domu, a ja się z nim umawiam. Kurwa. Ubieram jeansy, jakąś zwykłą czarną koszulkę i czarne trampki. Poprawiam włosy i schodzę na dół.
- chodź - mówię stając przy drzwiach.
 Harry podchodzi do drzwi i je otwiera. Wychodzimy z domu a Harry łapię mnie za rękę.
- em - spoglądam na niego
- oh - rumieni się i puszcza moją dłoń
- haha masz rumieńce - uśmiecham się
- a ty masz je częściej niż Ci się zdaje - mówi a ja łapię się za policzki
- przepraszam.....za to wszystko co Ci zrobiłem - Oh. Cóż masz ciężki charakter
 - taa...wiem
 Chce się spytać czy wypuści mnie do domu ale boję się jak zareaguje.
- byłeś kiedyś w związku ? - pytam i spoglądam
- Nie zbyt. Nie znam się na randkach, a dziewczyny raczej się mnie boją - uśmiecha się
- ale poza tymi twoimi wadami jesteś....- zamykam się za nim to powiem. Co ja wyprawiam ?
 - jestem ? - unosi brew
- eh...no...miły i uroczy - mówię cicho spoglądając w chodnik
 Nie słyszę odpowiedzi. Nie pewnie na niego spoglądam i widzę że się uśmiecha. Nie nawet się nie waż ! Krzyczy moja podświadomość ale ja jak zawsze ją olewam i przytulam się do Harry'ego.
- co robisz ? - pyta z uśmiechem
 - nie widzisz - odpowiadam
 - daleko ten park? - pytam po chwili
- już jesteśmy, a co dokładniej chcesz robić ? - pyta nie pewnie
- Oh znajdziemy jakieś romantyczne miejsce
- romantyczne - jęczy
- Tak. Patrz - wskazuje na małe jeziorko
- zajebiście romantyczne - przewraca oczami- znaczy podoba mi się chodź - uśmiecha się i prowadzi mnie do miejsca. Siadamy na trawie. Rozglądam się do okoła apotem spoglądam na Harry'ego. Który jest strasznie zdenerwowany. Jak to zrobisz to jesteś nienormalna! Przysuwam się do Harry'ego i opieram głowę o jego klatkę piersiową.
- Nicol - mówi gładząc moje włosy
 - hm ?
- Gdy wrócimy do mojego domu to odwiozę Cię do twojego.
- czyli mogę wrócić? - pytam z uśmiechem i spoglądam na jego smutną minę ?
- tsa - odpowiada krótko
- a.....a jeśli powiem że.....chcę zostać z tobą ? - bełkoczę
- Przystań kłamać. Jest Ok. Nicol jestem dupkiem i zawsze nim będę. Cóż nie zasługuje na szczęście - lekko mnie odpycha i chowa twarz w rękach. Czy on płaczę ?
- Harry
- co ? - powiedział a raczej wyszlochał. Czyli on płaczę
- dlaczego ty..płaczesz ? - pytam nie pewnie
-może dlatego że zawsze będę sam. Że jestem pieprzonym chujem. Że nigdy nie zaznam szczęścia. Zawsze wszystko było takie udawane. Dlatego Nicol płaczę - podnosi głowę i spogląda na mnie.
- gdybyś mnie nie uderzył i nie porwał do swojego domu było by inaczej. Gdybyś spróbował być miły. Wiem że możesz. Wszystko byłoby inaczej - mówię
- inaczej czyli jak ? - pyta
- wiesz co ? Nie wiem może byśmy byli razem. Zawsze gdy przychodziłeś do mojego domu to mnie wkurzałeś a gdy wychodziłeś to było gorzej. Nie wiem co ja do Ciebie czuje ale wiem że coś...- nie dokończyłam ponieważ Harry mnie pocałował.

Imagin z Harrym cz 5


 Pobiegłam na górę i weszłam do pokoju. Co ja tu jeszcze robię ? Mogę zadzwonic po policję. Albo co innego. Jednak tego nie robię. Kładę się na łóżku i oglądam telewizje. Nawet nie pamiętam kiedy zasnęłam ale obudził mnie Harry gdy wszedł a raczej zatoczył się do pokoju.
- cześć skarbie - powiedział i usiadł na łóżku
- ochlałeś się ? - spytałam
- nie, no co ty ? - powiedział z uśmiechem i zaczął się rozbierać. Spojrzałam na niego i wyłączyłam telewizor. Harry położył się w łóżku a ja stałam przed telewizorem i myślałam co robić.
- będziesz tak stać ?
- em. Nie - wybełkotałam i położyłam się jak najdalej od niego
- co ty się tak oddalasz ? - objął mnie ramieniem i przysunął do siebie
- puść mnie ! - krzyknęłam
- śpij - powiedział zaspany
 Nie jest to zbytnio komfortowe. Kręcę się parę minut ale i tak zasypiam. Budzę się dość rano.
- nie dotykaj mnie - warczę gdy Harry chce mnie obudzić
- spokojnie - mówi i wychodzi z pokoju
 Wstaję i zaczynam szukać łazienki ale na szczęście ją znajduje. Myję się, ubieram i czeszę włosy w kitkę. Gdy wchodzę do pokoju słyszę dźwięk mojego telefonu. Wyjmuje go z torby. To mój przyjaciółka.
 - hej ! - krzyczy
 - hej
- gdzie jesteś? Byłam dziś u ciebie ale nikogo nie zastałam. - w tym momencie usłyszałam kroki Harry'ego które zbliżały się do pokoju.
- Eh. Wyjechałam do rodziców. Muszę kończyć pa ! - szybko się rozłączyłam i schowałam telefon do torby
- co robisz ? - spytał
- nic - skłamałam
- rozmawiałaś z kimś ? - skąd to słyszał ?
- em.ta z koleżanką - powiedziałam cicho
 Harry podszedł do mnie złapał mnie za nadgarstki i przycisnął do ściany.
- jak powiedziałaś jej gdzie jesteś pożałujesz ! - krzyknął a ja zaczęłam płakać
- nie powiedziałam. Znaczy powiedziałam że wyjechałam do rodziców bo się pytała - powiedziałam przez łzy
- Oh. Grzeczna dziewczynka - uśmiechnął się i pocałował mnie.
- Harry - wyszeptałam
 - hm ?
- błagam wypuść mnie proszę chcę wrócić do domu. Harry proszę chcę do domu. - prosiłam go a on spojrzał na mnie i przejechał kciukiem po moim policzku
- Nicol. To nie jest tak że chcę Ci coś zrobić. Po prostu chce żebyś była blisko mnie. Chcę żebyś mnie poznała, a ja ciebie.
- to nie mogłeś zaprosić mnie na jakąś pieprzoną randkę ?! - krzyknęłam a Harry mnie puścił
- ja i randka ? Spójrz na mnie
- no i co ? Nie będę oceniać Cię po wyglądzie. Choć mogę Cię ocenić jesteś dupkiem. Ale choć nim jesteś to ja jakoś nadal tu jestem. - ostatnie słowa powiedziałam z małym uśmiechem
- tak. Jesteś bo Cię nie wypuszczę - uśmiechnął się
- no cóż jeśli pozwolisz to zapraszam Cię na randkę - powiedział

Imagin z Harrym cz 4


- Puść - powiedziałam i odepchnęłam chłopaka od siebie
- co ? - spytał z grymasem na twarzy
 - co ty robisz ?
- Jezu. Z ciebie taka świętoszka no nie - uśmiechnął się głupawo
- co ty sobie myślisz ? Nie znam Cię !
- no właśnie a ja zrobię że poznasz ! - krzyknął i złapał mnie za rękę
- co ty wyprawiasz?!
- teraz moja droga spakujesz swoje rzeczy i pójdziesz ze mną ! Już ! - puścił mnie a ja pobiegłam na górę
Co on sobie myśli ? Usiadłam na łóżku i zaczęłam płakać. Po paru minutach usłyszałam kroki Harry'ego.
- miałaś się pakować a nie beczeć !
Zeszłam z łóżka i podeszłam do szafy. Wyjęłam dużą torbę i spakowałam potrzebne rzeczy. Wyszliśmy z domu.
- wchodź - wskazał na drzwi od auta
 Harry spojrzał na mnie i odpalił auto.
- dlaczego płaczesz ? - spytał po chwili
- a nie mam powodów ?
- Nicol ja nie jestem zły
- nie tylko pojebany - przewróciłam oczami
- Nie bluźnij - skarcił mnie
- ty mnie nie będziesz mówił co mam robić a co nie .
- od teraz tak - uśmiechnął się i zaparkował auto
 Harry zabrał moją torbę i weszliśmy do środka. Zaprowadził mnie do jakiegoś dużego pokoju.
- będziesz spała ze mną
- jasne - parsknęłam
 No nie wierzę co się dzieje. On nie jest zły. No wogule ! Rzucił torbę na łóżko i wyszedł. Rozejrzałam się po pokoju i także wyszłam.
- chcesz coś zjeść ? - spytał wchodząc do kuchni
- nie !- krzyknęłam i cicho podeszłam do drzwi próbując je otworzyć.
- są zakluczone. Nie odtworzysz ich - usiadł przy blacie i zaczął jeść. Podeszłam do blatu i usiadłam na przeciwko niego.
- nawet mnie nie znasz a chcesz uciekać - pokiwał głową
Nic nie odpowiedziałam tylko się na niego spojrzałam.
- wiesz jesteś ta jedyna
 - co ?!
- Kurwa. Chodzi mi o to że jesteś jedyna na której tak mi..............mi zależy - mówił patrząc w swój talerz
- mhm - to tyle co mogłam w tamtej chwili powiedzieć
- o czym teraz myślisz ? - spytał nagle
- o tym co masz na ręku - wskazałam
- a ..taka rana nic wielkiego - dukał
- Nie dukaj się
- Nie ładnie tak - uśmiechnął się- jesteś głodna tylko nie chcesz się przyznać - powiedział na co przytaknęłam. Przewrócił oczami i poszedł po kanapkę.
- trzymaj - podał mi talerz
- dziękuje
- nie patrz się tak na mnie - zmarszczył brwi
 Nagle zadzwonił dzwonek do drzwi. Harry podszedł i je otworzył. Do domu wszedł wysoki blondyn. Wytatuowany. Gdy mnie zobaczył to chyba dość mocno się zdziwił.
- kto to jest ? - spytał
- moja dziewcz.....znaczy koleżanka
- Mhm. Koleżanka. Przeleciałeś ją już ? Też bym chciał - usłyszałam głos tego chłopaka
- co ?! - zdziwiłam się
- tylko po to tu przyszedłeś ? - fuknął Harry
- Nie. Powiedziałeś że mam przyjść
- Ah. No tak wchodź -
 - Jestem Niall - chłopak wyciągnął do mnie dłoń
- Nicol - odwzajemniłam gest
- Eh. Chodź na chwilę - Harry złapał mnie za rękę i pociągnął gdzieś do pokoju.
- co się dzieje ? - spytałam
- to Niall. Mój przyjaciel.
 - no i ?
- no i ty pójdziesz na górę i nie wyjdziesz z pokoju do póki Ci nie pozwolę
- aha teraz będę zamknięta
- na górę ! - krzyknął

Imagin z Harrym cz 3



- Nicol ? - spytał ponownie
- zostaw mnie w spokoju ! - krzyknęłam i zaczęłam płakać. Po co on to robi ? Doprowadza mnie tylko do płaczu
- Nie. Zostawię kiedy będę chciał - mówi arogancko
- Jesteś głupi. Skąd masz mój numer ?
- Jezu. Nie ważne - zgaduje że w tym momencie przewrócił oczami
 - ty to masz tupet. Najpierw na mnie krzyczysz potem bijesz a teraz do mnie dzwonisz ?!
- Przestań ! Przeprosiłem Cię. Po prostu mnie poniosło. Czasami tak mam
- czasami ?! Człowieku ty masz tak chyba cały czas
- daj już spokój skarbie
- skarbie ?! Oh. Nie będę się z tobą kłócić
- masz racje, a teraz otwórz te kurewskie drzwi bo je wywarze - rozłączyłam się i zeszłam na dół. Usłyszałam głośne walenie w drzwi.
- Nie ma nikogo w domu ! - krzyknęłam gdy otwierałam drzwi
- hej - powiedział i wszedł do środka.
 Zamknęłam drzwi. Poczułam na sobie wzrok Harry'ego.
- co się patrzysz ? - parsknęłam
- Grzeczniej, a patrzę się bo masz sexi piżamę - spojrzałam i zdałam sobie sprawę że mam na sobie stanik i krótkie spodenki.
- zaraz wracam - powiedziałam i poszłam w stronę schodów ale Harry mi przeszkodził
- gdzie idziesz ? - spytał
- przebrać się
- nie ma potrzeby. Mi się podoba - uśmiechnął się i wziął mnie ma ręce
- Właśnie ma Ci się nie podobać - Harry położył mnie na kanapie
- co ? - uśmiechnęłam się
- Łał pierwszy raz widzę twój uśmiech - usiadł koło mnie
- może bądź miły to będę się uśmiechać częściej - spojrzałam na niego
- no spróbuję, a teraz może pooglądamy jakieś filmy? - spytał
- chętnie - odpowiedziałam i podałam mu pilota
 Co ja robię ? Oglądam film z Harrym ? Z Harrym ? Wczoraj mnie uderzył a dziś proszę ! Boże jaka ja głupia.
- chodź tu - wskazał miejsce koło ciebie
 Powoli przysunęłam się do niego i.......i no nie wierze przytuliłam się do niego.
- Oh. Skarbie co się tak rzucasz w moje ramiona ?
- Harry - skarciłam go
- mogłabyś się mnie nie bać
-. Gdy jesteś miły i mnie nie bijesz to nie boje
- kuźwa teraz będziesz cały czas to wspominać?
- Tak. - odpowiedziałam krótko
- oj Nicol - powiedział a ja się na niego spojrzałam.Harry nachylił się na de mną i mnie pocałował. no a ja co zrobiłam ? Odwzajemniłam to.
- rozpędzasz się - powiedział całując mnie
- jak chcesz to mogę Cię wyrzucić
- już Ciii... Skarbie - zaczął całować mnie po szyi