środa, 4 lutego 2015

imagin z Zaynem cz 2


- cześć mamo !- witam się z rodzicielką gdy wchodzę do domu.
- a u jakiej to koleżanki byłaś ?
- u Amandy - odpowiadam a mama przytakuje
- a mamo będę mogła dziś też do niej pójść ?
- tak ,a teraz siadaj do stołu - uśmiecha się. Przytakuję i siadam. Jem szybko i idę do swojego pokoju. Wyjmuję telefon i dzwonię do Zayna.
 - hej skarbie
- em..hej. Spotkamy się dziś? - pytam niepewnie
- wow szybka jesteś - śmieje się
- tak spotkamy się ,przyjadę po ciebie o 18 - dodaje po chwili
- ok ,to pa - mówię i się rozłączam.
- Caroline ktoś do ciebie! - krzyczy mama więc schodzę na dół i widzę Harry'ego
- możemy pogadać? - pyta nie pewnie
- tak ,chodź - zapraszam go do swojego pokoju. Siadam na łóżku i robię miejsce koło siebie.
- więc o czym chcesz pogadać ?
- o twoim nowym chłopaku - kpi
- nie mam chłopaka
 - nie ? A Zayn ?
- on....nie..jest - nie wiem co powiedzieć
- nie ufaj mu
 - czemu ? - pytam oburzona
- Zayn nie jest taki idealny. A wręcz przeciwnie. Sypia z dziewczynami na "jedną noc " i zostawia. Jestem jego kolegom więc wiem. Proszę Cię uważaj - łapie mnie za rękę i spogląda na mnie.
- Harry nawet jeśli taki był to raczej się zmienił
- nie ,nie zmienił
- przestań ! Może po prostu go nie lubisz ?
- może po prostu się o Ciebie martwię
- nie masz powód a teraz przepraszam mam ważne sprawy do zrobienia
- dobrze - odpowiada i wychodzi. Co on sobie myśli ? Będzie go oceniał ? Jest moim najlepszym przyjacielem ,ale to moja sprawa z kim się umawiam. Jest już 17:30 ? Kuźwa. Idę do łazienki i biorę prysznic. Robię makijaż i wiąże włosy w kitkę. Ubieram czarne rurki ,czerwony sweterek i czarne Vansy. Wypadam przez około i widzę samochód Zayna. Biorę torbę i schodzę na dół.
- ja już idę- mówię do mamy i wychodzę. Idę w stronę samochodu i widzę Zayna opartego o nie.
- hej - kładzie swoje ręce na moich biodrach i przyciska mnie do auta. Spoglądam na niego
- coś nie tak ? - pyta gdy całuje moją szyję
- em...jedziemy ?
 - tak - odpowiada i otwiera mi drzwi
 - gdzie jedziemy? - pytam gdy siada na miejscu kierowcy
- do mnie - uśmiecha się
- co Harry mówił na mój temat ?
- skąd wiesz że u mnie był ?
- widziałem jak wychodzi. Nie był zadowolony - spoglądam na niego zdziwiona. Ile on siedział w tym aucie
- Mówił że sypiasz z dziewczynami na jedną noc a potem zostawiasz i mam Ci nie ufać - wyjaśniam
- oh ,musi być naprawdę o Ciebie zazdrosny - śmieje się
- to mój przyjaciel - parskam
- nie denerwuj się - kładzie dłoń na moim udzie
- uroczo dziś wyglądasz - uśmiecha się łobuzersko.
 Zaczynam przeczuwać że Harry miał racje

wtorek, 3 lutego 2015

Dziękuje !

bardzo wam dziękuję za ponad 1000 wyświetleń ! Jesteście wspaniali ! Mam nadziej że podobają wam się moje imaginy :* Jeszcze raz bardzo dziękuję <3

poniedziałek, 2 lutego 2015

imagin z Zaynem

- Caroline chodź bo spóźnisz się do szkoły - krzyczy moja mama. Schodzę na dół i wychodzę do szkoły. Więc moje imię już znacie. Mam 19 lat i chodzę do głupiej szkoły ,a do tego zakochałam się w niedostępnym dla mnie chłopaku. Na imię ma Zayn. Jest miły ,uroczy ,przystojny. Oh nie ważne. Pada deszcz a ja muszę stać na przystanku. Nagle podjeżdża czarne BMW. Szyby trochę się otwiera i widzę twarz Zayna.
- podwieźć Cię? - pyta z uśmiechem
- nie chcę robić kłopotu- odpowiadam
- nie bądź głupia ,wchodź- wsiadam do auta i zapinam pas.  Od razu cieplej.
- Caroline ? - spogląda na mnie
- tak - bawię się swoimi mokrymi brązowymi włosami.  Patrzę na obraz za oknem i widzę że Zayn przejeżdża szkołę   .
- Zayn tu jest szkoła - wskazuje
- haha ,a kto powiedział że zawiozę Cię do szkoły - spoglądam na niego przerażona.
- Kuźwa ,nie bój się. Nie chcę Cię ani zabić ,ani zostawić gdzieś w lesie albo zgwałcić
- a gdzie jedziemy ?- pytam cicho
- do mnie - odpowiada również cicho
- wypuść mnie ! - krzyczę a on na mnie spogląda
- na prawdę tak o mnie myślisz ?
- nie ! Ale zabierasz mnie do siebie jak ledwo się znamy!
- postanowiłem to zmienić
- Zayn oszalałeś ?
- też - uśmiecha się i parkuje auto pod dużym domem. Wysiadamy a Zayn otwiera mi drzwi od domu.
- zapraszam panią - wchodzę do środka i rozglądam się po pomieszczeniu. Jest tu naprawdę pięknie ,ale trochę przeraża mnie to że Zayn mnie tu przywiózł.
- siadaj - wskazuje na dużą zieloną sofę
- em..okej - bełkoczę i siadam
- chcesz coś do picia ?
- nie - odpowiadam cicho
- boisz się mnie ? - siada koło mnie
- N-nie
- właśnie widzę - uśmiecha się
- zimno Ci ?
- ehe - przytakuje
- chodź - łapie mnie za rękę i prowadzi na górę
- tu masz łazienkę ,zaraz Ci dam jakiś dres - znika w jakimś pokoju. Wchodzę do łazienki i idę pod prysznic. Gdy wychodzę wycieram dokładnie ciało i owijam je ręcznikiem
Do drzwi puka Zayn.
- mogę wejść? - pyta za drzwi
- tak -odpowiadam i dokładnie trzymam ręcznik
-masz -kładzie ciuchy i wychodzi
Zakładam bieliznę i dresy Zayna. Koszulka tak pięknie pachnie. Mogłabym budzić się w niej codziennie. Biorę swoje mokre ciuchy i schodzę na dół.
- em...gdzie mogę "wyszczuć" ciuchy ? - pytam a chłopak podchodzi do mnie
 - daj - zabiera ciuchy i znowu znika w jakimś pokoju. Siadam na kanapie kładąc głowę na poduszce. Nagle czuje że ktoś mnie przykrywa. To Zayn. Dokładnie okrywam się kocem. Spoglądam na zegarek. Jest już 17 ?
- obejrzymy jakiś film ? - ciszę przerywa Zayn
- pewnie - uśmiecham się a chłopak zaczyna wybierać jakiś film. Chyba specjalnie wybrał horror. Ponieważ cały czas się boję i siedzę wtulona w niego. Chłopakowi nie znika uśmiech z twarzy. Oglądamy jeszcze jeden film ,którego i tak nie oglądamy tylko gadamy. Gdy już się kończy jest 21.
- Zayn ja już wrócę do domu
- nie ma mowy. Śpisz tu
- ale moja mama... 
- gdy się myłaś wysłałem jej SMS-a że nocujesz u koleżanki - przerywa mi
- oh - to tyle co udaje mi się powiedzieć
- nie wiesz jak bardzo się cieszę że tu jesteś - na te słowa czuj jak serce przyspiesza swój bieg
- naprawdę ? - dziwię się. Zayn nachyla się nade mną i całuje.
- tak bardzo mi się podobasz. Codziennie obserwuje Cię w szkole. Caroline kocham Cię - mówi gdy odrywamy się od siebie. Rumienię się na jego słowa. Jednak on mnie kocha ! Kocha mnie !
- Zayn ja ciebie też kocham - uśmiecham się
- choć spać - przygryza dolną wargę. Bierze mnie na ręce i niesie do swojego pokoju.
Zasypiam wtulona w chłopaka.
Rano budzi mnie czyjaś kłótnia. Obok siebie nie zauważam Zayna. Schodzę trochę i widzę Harry'ego.
- co ty robisz ? Zabawiasz się z nią !
- nie ! Tylko tu spała ,a zresztą co Cię to interesuje?
- nie zasługujesz na nią ! - krzyczy Harry
- Styles zmieniłem się. Uwierz mi.
- Jasne zmieniłeś. - przewraca oczami i wychodzi
- Zayn ? - schodzę do salonu
- coś się stało ? - pyta
- nie ,ale dlaczego mówiłeś że się zmieniłeś ?
- kiedyś Ci powiem - patrzy na mnie a ja myślę że się roztopie
- daj mi moje ciuchy - proszę go a Zayn gdzieś idzie i po chwili wraca z moimi ubraniami.
Chcę iść do łazienki ale Zayn łapie mnie za rękę.
- możesz tu się przebrać - mówi a ma jego twarzy pojawia się łobuzerski uśmieszek
- wolę iść do łazienki niż robić przed  tobą striptiz - śmieję się
- szkoda -puszcza moją dłoń  i robi podkuwkę. Wchodzę do łazienki szybko zakładam swoje ciuchy. Dresy Zayna wkładam do kosza na pranie i schodzę na dół. Zayn siedzi przy blacie i je kanapki.
- chcesz ? - pyta a ja przytakuję głową i siadam obok niego. Zjadam dwu kanapki a gdy już kończę Zayn zabiera talerze i wkłada je do zmywarki.
- idę do domu
- a wiesz przynajmniej jak ? - odwraca się do mnie
-eh..nie- spuszczam wzrok
- spokojnie ,odwiozę Cię - uśmiecha się i bierze kluczyki do ręki. Droga mija nam bardzo przyjemnie i szybko.
- mam nadzieje że kiedyś się jeszcze spotkamy - Zayn nachyla się i mnie całuje chowają coś przy tym  do mojej kieszeni. To jego numer.
-no spotkamy się w poniedziałek w szkole
- tak sam na sam - uśmiecha się
-pewnie tak - odpowiadam i wysiadam z auta. Chłopak nieosiągalny dla mnie wyznał mi miłość. Czy może być jeszcze lepiej  ?

niedziela, 1 lutego 2015

imagin z Niallem cz 4

- Niall - szepnęłam
- hm ? - spojrzał na mnie
- przepraszam - powiedziałam i wyszłam z pokoju
- ale za co ? - uśmiechnął si chłopak łapiąc mnie za rękę
- jeśli to Ci przeszkadzało to powiedz - dodał po chwili
- właśnie Niall o to chodzi że
- co robicie ? - przerwał mi loczek
- no chyba sobie żartujecie - mruknęłam pod nosem
- nic,rozmawiamy - odparł Niall
- jedziecie z nami do klubu ? - pyta Harry i patrzy raz na mnie raz na Nialla
- z chęcią - uśmiecham się a blondyn piorunuje mnie spojrzeniem
- czekamy na dole - oznajmia i schodzi. Wchodzę ponownie do pokoju i wyjmuje swoją czerwoną sukienkę. Zakładam ją do tego czarne szpilki i lekki makijaż. Włosy wiąże w starannego koka i schodzę na dół.
- wow - odzywa się Zayn na co wszyscy zaczynają się śmiać.
- nie pojedziemy wszyscy jednym autem - Louis staje przy aucie
- więc Zayn, i Liam jadą z Louisem, a ja jadę z Meg i Niallem - tłumaczy wszystkim Harry. Wszyscy wsiadają do auta i odjeżdżamy. Niall unika kontaktu wzrokowego ze mną. Patrzy cały czas na drogę. Po 20 minutach jesteśmy na miejscu. Wchodzimy do dużego lokalu w którym rozbrzmiewa głośna muzyka. Wszyscy oprócz Liama siadamy w loży. Niall siada koło mnie i obejmuje mnie ramieniem na co wszyscy się uśmiechają. Po chwili Liam przynosi dla wszystkich drinki.
- ja nie piję - odzywa się Niall
- to ja wypiję - wzruszam ramionami a wszyscy na mnie patrzą
- o co wam chodzi?
- o nic- odpowiada Louis. No i tak jeden drink ,drugi ,trzeci ,czwarty.
- choć zatańczyć - bełkoczę do Nialla
- nie - odpowiada sucho. Wstaje z loży i podchodzę do baru. Chłopak siedzący koło mnie uśmiecha się do mnie.
- proszę - barista podaje mi kolejnego
- ale ja nic nie zamawiałam - dziwię się
- to ode mnie - odzywa się chłopak. Biorę drinka i wypijam.
- jak masz na imię piękna ?
- Meg
- Patrick.
- idziesz zatańczyć ? - pytam a chłopak przytakuję. Przez alkohol płynący w moich żyłach czuję się odważniejsza. Cały czas czuję wzrok Nialla na sobie ale nie przejmuję się tym. Chłopak łapie mnie za tyłek i przyciąga bliżej.
- chcesz się zabawiać? - pyta
- a ty chcesz w ryj ? - nagle słyszę głos Nialla
- spokojnie stary, nie wiedziałem że ma chłopaka - puszcza mnie i odchodzi
- bo nie mam chłopaka - marszczę brwi
- a co chcesz się z nim ruchać ?! - krzyczy
- z nim nie, ale z tobą to już co innego - śmieje się
- Meg, do cholery ! - ponownie krzyczy. Uśmiecham się i przysuwam się do niego. Wsuwam swoje ręce pod jego koszulkę i zaczynam go całować.
- Meg - szepczę i odsuwa się ode mnie.
- co ty robisz ?
- jedziemy do domu - oznajmia i ciągnie mnie za rękę. Wchodzimy do auta i jedziemy w stronę domu. Kładę swoją dłoń na udzie Nialla i jeżdżę nią  w stronę wypukłości w kroku. Chłopak karci mnie spojrzeniem i zabiera moją dłoń.
- co Cię tak podnieciło ? - pytam
- oszalałaś?!
-nie , kotku o co chodzi ?
- nigdy więcej nie pijesz - oznajmia i parkuje auto.
- pf - odgarniam włosy i wchodzę do domu.
      ~ oczami Nialla ~
Oszalała ! Jest upita i do tego chce mnie przelecieć. Nie powiem że mnie nie pociąga , ale jeśli chodzi o te sprawy chcę to zrobić z miłością ,a Meg jutro będzie tego żałowała. Wchodzę do domu i od razu idę się wykąpać. Zakładam bokserki i idę do swojego pokoju. W którzy zastaję Meg.
- idź do swojego pokoju
- mrrrr , Niall - oszaleje , zaraz nie ręczę za siebie
- wyjdź ! - krzyczę a dziewczyna się wzdryga , ale na szczęście wychodzi. Kładę się do łóżka i idę spać. Budzę się około 11. Wstaję i ubieram się. Staję przed drzwiami od pokoju Meg i pukam. Otwiera ledwo żywa.
- cześć
- hej kotku - uśmiecham się a ona patrzy na mnie jak na świra
- wczoraj jakoś chętnie to mówiłaś - siadam na łóżku
- co ? - dziwi się
- ah no co Cię tak podnieca ? - drwię
- Niall - zaczyna
- tak ,wczoraj chętnie powtarzałaś to imię
- co ? - powtarza
- z ostatnim żartowałem. Choć mówiłaś mi że chętnie mnie przelecisz
- boże - łapię się za głowę
- to zostaję między nami prawda ? - pyta
- jasne - uśmiecham się
- nie chcę wiedzieć co wczoraj robiłam

- spokojnie cały czas byłem koło Ciebie. Nie zrobiłaś nic głupiego

            ~oczami Meg ~
Cały czas chcę mu powiedzieć co do niego czuję ,tak bardzo chcę.
- Niall chciałabym z tobą o czymś porozmawiać - zaczynam
- o czym?
- więc słuchaj odkąd Cię zobaczyłam
- Niall chodź - przerywa mi Liam. No chyba oszaleję. Nigdy tego nie zrobię.
- poczekaj - łapię go za rękę a jego błękitne oczy patrzą na mnie.
- eh...idź - puszczam jego rękę. Nie mogę. Nie umiem. Idę do łazienki się ogarnąć. Myję się,
ubieram, wiążę włosy w kitkę i poprawiam makijaż. Gdy schodzę na dół słyszę rozmowę która łamie mi serce.
- Niall ! - jakaś blondynka całuje go w policzek
- cześć - odpowiada nie chętnie ?
- tak bardzo za tobą tęskniłam - nie wytrzymuję zaczynam płakać ale Niall mnie zauważa. Biegnę na górę i zamykam drzwi.
- Meg co się stało ? - słyszę jego głos za drzwi
- przez ten cały czas chciałam Ci powiedzieć że Cię kocham ! - krzyczę
-Meg ,otwórz drzwi - każe
- Nie  - szlocham
- Meg błagam - ulegam i otwieram drzwi
- masz dziewczynę - zaczynam
- to moja kuzynka - uśmiecha się
- oh - rumienię się. Niall przybliża się do mnie i wpija swoje usta w moje.
- Kocham Cię - szepcze mi do ucha
- Zostaniesz tu ze mną już ma zawsze - odsuwa się ode mnie.
- oczywiście

          *dwa lata później*
- Tatuś - Emily przytula Nialla
- hej słonko - całuje ją w czoło
- witam kochanie - uśmiecha się i mnie przytula
- witam najlepszego męża - kładę torby na blacie
- Emily skarbie coś się stało ? - pytam gdy widzę jej smutną minkę
- chce braciszka !
- no to musisz ładnie poprosić mamusie- Niall wskazuje na mnie z łobuzerskim uśmiechem
- mamusiu plose
- dobrze ,dobrze będziesz miała braciszka - mówię i idę do kuchni
- gratuluje świetnie to odegrałaś. Dzięki tobie będę miał syna - chwali  Niall
- a ja braciszka !
- Niall chodź tu ! - krzyczę i słyszę śmiech Emily.
- Co ? - pyta niepewnie
-  naprawde ? Chcesz drugie dziecko i zamiast porozmawiać o tym ze mną przekonujesz Emily żeby mnie przekonała ?
- tsa - drapie się po karku
- kocham Cię  - całuje go w policzek
- czyli się zgadzasz ?
- pewnie głupku - uśmiecham się
- pamiętaj jestem twoim głupkiem.




Więc jak się podobało ? Z kim teraz napisać ? 





piątek, 30 stycznia 2015

UWAGA !

ZAPRASZAM SERDECZNIE DO CZYTANIA http://illusion-niall.blogspot.com/

imagin z Niallem cz 3

Rano budzi mnie Niall.
- Meg - szepczę mi do ucha
- już - przecieram oczy
Odwracam się i widzę uśmiechniętą twarz Nialla. Wpatruje się w jego piękne błękitne oczy, i myślę że zaraz się w nich utopie.
- pójdę już do domu - odwracam się ale Niall łapie mnie za ramię
- poczekaj, pójdę z tobą - uśmiecha się
- to chodź - wstaje
Schodzimy na dół ale wszyscy śpią to dobrze. Wychodzimy i idziemy w stronę mojego domu.
- będzie dym - mówię trochę zdenerwowana
- jestem obok - uśmiecha się
- em...chciałam Cię przeprosić. Dopiero się poznaliśmy...
- ale ja chcę być twoimi przyjacielem nie chłopkiem - przerywa mi. Te słowa bolą mnie ale też i rozwiewają wszystkie moje podejrzenia. Co ja sobie myślałam. Oh. Gdy wchodzimy do domu ciocia od razu do mnie podchodzi.
- gdzie byłaś !- krzyczy
- u Nialla - odpowiadam
- mogłaś zadzwonić !
- telefon mi padł 
- nie rób tak więcej - ostrzega i wychodzi. Pewnie do pracy.
- ty nie wychodzisz ?  - pytam Nialla
- a mam ?
- może - wzruszam ramionami i idę do kuchni
- o co Ci chodzi ? - pyta lekko zdenerwowany
- o nic - odpowiadam
- to dlaczego tak się zachowujesz?
- przepraszam, ale możesz iść ?
-Meg - zaczyna
- wyjdź! - krzyczę. Chłopak spogląda na mnie i wychodzi. Czemu to zrobiłam ? Nie wiem ale cały czas bolą mnie jego słowa. Idę do swojego pokoju i kładę się na łóżku. Co ja zrobiłam. Ale jestem głupia. Próbuję zadzwonić do Nialla ale nie odbiera. Tsa wygoniłam go z domu. Nie znam go nawet tydzień a już coś do niego czuję...eh. Jest miły, uroczy, zabawny. Jedynym słowem IDEAŁ. Pewnie dlatego nigdy z nim nie będę. Nie będę mogła budzić się przy nim. Słyszeć bicia jego serca. Nosić jego koszulek. Przytulać się do niego, całować i być kochana przez niego. Z marzeń wyrywa mnie rzeczywistość. Czyli telefon.
- halo ?
- cześć tu Niall - odzywa się
- hej
- przepraszam że nie odbierałem swą. Nie było mnie w  domu.
powiedz że nie chciałeś ze mną rozmawiać bo zachowałam się jak idiotka
- Nie ! Naprawdę nie było mnie. Martwiłem się o Ciebie.- boże znowu to uczucie. Czuję ciepło a w ręcz upał.
- Głupio się zachowałam. Chciałam pobyć tylko sama
- Dobrze rozumiem
- nie gniewasz się
- Nie no coś ty - kamień spadł mi z serca
- to może wpadniesz ? Już Cię nie wyrzucę
- Z przyjemnością. Zaraz będę - rozłącza się a ja idę do łazienki. Poprawiam włosy i makijaż i schodzę ma dół. Po chwili ktoś puka do drzwi. Otwieram je i widzę słodko uśmiechniętego blondyna. Uh Meg ogar. Zapraszam go do środka i siadam koło niego na kanapie.
- kiedy masz urodziny? - pyta nagle
- 7 lipca - odpowiadam
- to za trzy dni - uśmiecha się
- no i ? Mam 20 lat. A urodzin mam dość
- to gdzieś się wyrwiemy ? - unosi brew
- jak tak bardzo chcesz - wzruszam ramionami
- a ty kiedy ?
- 13 września. Ale stary jestem 21 lat mam - śmieje się
- masz dziewczynę? - ale wypaliłam.
- em..nie..a ty masz kogoś ?
- niep - odpowiadam i idę do kuchni ,a Niall za mną. Nalewam sobie soku. Czuję na sobie wzrok Nialla
- chcesz ? - pytam
- nie - kręci głową
- to co się tak na mnie patrzysz ?
- bo jesteś piękna....znaczy nie......no jesteś piękna... A patrzę - gubi się we własnych słowach
- ok, ok spokojnie - mierzwię jego włosy, ana jego policzkach widać rumieńce
- to może ja już pójdę
- czemu ?
- bo muszę jechać na zakupy
- to chętnie pojadę z tobą - uśmiecham się
- Sam ! - krzyczy i wychodzi.
O co chodziło ? Jakiś ciężki ten dzień. Patrzę na zegarek jest 16:30. Idę na górę i włączam telewizor. Lecz najpierw idę się umyć ubieram piżamę i kładę się pod kołderką. Ciekawe co się stało Niallowi. Próbowałam do niego zadzwonić ale nie odbierał. Oglądałam jakieś głupie filmy gdzieś do 21:00. Aż w końcu zasnęłam.  Rano budzi mnie ciocia i oznajmia że idziemy do sklepu. Szykuję się i schodzę do niej na dół. Wychodzimy do auta gdy nagle zauważam Nialla
 - hej - uśmiecha się gdy podchodzi bliżej
- dzień dobry pani
- Zobaczymy czy dobry. Meg ja będę w aucie - mówi chamsko moja ciocia
- co się jej stało ?
- nie wiem - wzruszam ramionami
- o której wrócisz?
- zadzwonię do Ciebie
- dobrze to pa - całuje mnie w policzek i odchodzi, a ja myślę że zaraz się rozpłynę. Wsiadam do auta a ciocia piorunuje mnie spojrzeniem.
- mogłabyś być miła - parskam
- jak będę chciała. Co to twój nowy chłopak ?
- nie ! mój kolega.
- a z Joshem ?
- zerwałam z nim - nie wytrzymam zaraz
- szkoda, to porządny chłopak
-  jasne - przewracam oczami
- tak i jak dla mnie nie powinnaś zadawać się z tym chłopcem
- C-co ?! Żartujesz sobie ? Jeżdżę do Ciebie na wakacje ale ty i tak jesteś cały czas zapracowana i ty mi mówisz co jest dla mnie dobre jak nawet mnie dobrze nie znasz ? Jesteś taka sama jak swoja siostra. Jesteście takie same pojebane kurwa. Tylko wy się liczycie ? Ja nigdy. Rodzina. Pierdolić taką rodzinę.  A zresztą mam 20 lat o czym my wogule mówimy. Mogę się wyprowadzić - krzyczę
- nie pasuje Ci ? Możesz się wyprowadzić nawet teraz - zatrzymuje samochód
- wysiadaj - parska. Nie no nie wierzę. Powiedziałam wszystko co mi na sercu leżało. Tylko gdzie ja pójdę. Dzwonię do Nialla który odbiera od razu.
- Niall przyjedziesz po mnie ? - szlocham
- pewnie - odpowiada. Wysyłam SMS-em adres gdzie jestem i po 10 minutach Niall jest na miejscu. On to może być rodziną. Wsiadam do auta a Niall przytula się do mnie.
- co się dzieje? - szepcze mi do ucha
- pokłóciłam  się  z ciocią i powiedziałam że są pierdolniętą rodzinką i że chcę się wyprowadzić, ale nie mam gdzie pójść - wyżalam się
- dlaczego się pokłóciłyście ?
- bo powiedziała że lepiej żebym się z tobą nie zdawała
- Co ? I dlatego się z nią pokłóciłaś - odsuwa się ode mnie
- powiedziałam to co od zawsze chciałam powiedzieć.
- spakujesz się i dopóki się nie pogodzicie będziesz mieszkać u mnie
- ja się z nią nie pogodzę - parskam
- dobrze Meg, to do końca wakacji
- dziękuje, nie wiem dlaczego mi pomagasz - uśmiecham się
- bo Cię bardzo lubię - spogląda na mnie i odpala auto 
Po chwili jesteśmy pod "moim" domem. Wysiadam i idę się spakować. Zajmuje mi to gdzieś 30 minut.
- no na reszcie - podjeżdża pod swój dom i parkuje auto na pod jeździe.
- daj pomogę Ci - zabiera ode mnie część walizek
- zamieszkacie razem ?! - pyta Harry
- długa historia - odpowiada Niall i wchodzi ma górę
- gdzie będę spała?
- wiesz ze mną, nie mamy żadnego wolnego pokoju - mówi Niall
- gościnny obok pokoju Nialla jest wolny - wtrąca nagle Liam, a chłopak zabija go spojrzeniem. Wchodzimy do pokoju i odkładamy walizki.
- bardzo Ci dziękuję - przytulam się do niego.
- nie ma za co - odsuwam się od niego ale Niall przyciska mnie do siebie. Nachyla się nade mną i całuje. Wplatam swoje palce w jego włosy na co chłopak się uśmiecha. Gdy brakuje nam powietrza odrywamy się od siebie i

środa, 28 stycznia 2015

imagin z Niallem cz 2

- Meg ! - słyszę głos mojej cioci
- ciocia - uśmiecham się sztucznie.
- jeju dziewczyno jak ty wyrosłaś. Zjesz coś? -pyta
- nie dziękuje. Jestem bardzo zmęczona. - mówię i idę na górę. Wchodzę do łazienki i biorę prysznic. Ubieram się w piżamę i kładę się do łóżka. Nagle słyszę znajomy mi dzwonek. Biorę telefon z szafki i patrzę kto to. Niall.
- hej- odzywa się od razu
- cześć
- będę po ciebie o 10:00
- co ? - jęczę
- daj spokój
- ok,ok to do jutra - rozłączam się i idę spać. Rano budzi mnie ciocia.
- skarbie jakiś chłopak do Ciebie - uśmiecha się i wskazuje na Nialla.
- co tam u śpiącej królewny - siada przy biurku
- daj spokój - karcę go
- dobrze dobrze - unosi ręce w geście obronnym
- zaraz wrócę - mówię i wstaję z łóżka
- załóż kostium kąpielowy - uśmiecha się. Idę do łazienki. Zakładam kostium, robię lekki makijaż i wiąże włosy w koka. Ubieram bluzkę na ramiączka, białe spodenki i zwykłe czerwone trampki. Biorę swoją torbę i schodzę na dół gdzie jest już Niall.
- zjecie coś? - pyta z uśmiechem ciocia
- z chęcią - odpowiadam równo z Niallem. Siadam przy blacie obok chłopaka.
- mam nadzieje że mi zaśpiewasz - śmieję się
- odpuść - jęczy
- proszę - ciocia podaje nam kanapki i sok.
- o której wrócisz ?
- nie wiem - wzrusza ramionami
- byle nie za późno - spogląda na mnie a potem na Nialla. Czy ona  myśli że ja i Niall ? Boże...
- idziemy !  - krzyczę i łapię Nialla za ramię. Chcę po prostu jak najszybciej stąd wyjść.
- co się tak spieszysz ? - pyta zdziwiony
- jedziemy ? - odpowiadam pytaniem na pytanie
- tak - Niall otwiera drzwi od auta więc wchodzę. Zgaduje że jak wrócę będę miała przesłuchanie. Niall patrzy na mnie ale po chwili odpala samochód.
- twoja ciocia jest bardzo miła - chwali Niall
- bardzo - przewracam oczami
Nagle mój telefon zaczyna dzwonić. To mama.
- cześć co tam u Ciebie?
- nic ciekawego. Mówiłam że będzie tu nudno. - narzekam i zawiedzioną minę Nialla
- na pewno nie jest tak źle. Ciocia dzwoniła i powiedziała że znalazłaś miłego kolegę. Tylko uważaj.
- żartujesz sobie ? I co będziecie robić z tego wielkie halo ? - kpię
- nie po prostu my z tatą zastanawiamy się nad przeprowadzką do Londynu. Oh przepraszam muszę kończyć - mówi i rozłącza się
- nudno no nie - odzywa się Niall
- jejku Niall - zaczynam ale mi przerywa
- nie w porządku
- nie rozumiesz- opieram się o szybę
- no co mam nie rozumieć ? - pyta jakby go to ruszało
- moja mama od razu by myślała że jesteś moim chłopakiem, a ja pcham się Ci do łóżka - wyjaśniam
- choć wie bo ciocia jej powiedziała i teraz mi spokoju nie da- dodaje a Niall wybucha śmiechem
- o co Ci chodzi
- o nic, skarbie tylko nie pchaj mi się do łóżka - kpi
- żałosne - wytykam język
- jesteśmy - Niall parkuje samochód. Biorę torbę i wysiadam. Dookoła nikogo nie ma, las,cisza i jezioro.
- choć - łapie mnie za rękę i prowadzi na jakąś łąkę czy coś. Siadamy ma trawie.
- po co tu przyjechaliśmy ? - pytam
- bo tu jest cicho, nikogo nie ma. Tylko ty i ja - na te słowa uśmiecham się.
- a po co miałam założyć kostium ?
- odpowiedź masz przed sobą- wskazuje na dość duże jezioro, czy strumyk. Niall wstaję zdejmuje koszulkę, spodnie i wskakuje do wody.
- no idziesz ?! - woła
- ta zaraz - odkrzykuje i zdejmuję koszulkę, buty i spodenki. Wchodzę po woli do wody, do lodowatej wody. Choć to dobrze bo na dworze jest chyba 30 stopni. Niall wpycha mnie do wody. Jest głęboko i zimno.
- Nie umiem pływać ! - krzyczę i udaje że się topie. Widzę przerażenie Nialla który podpływa do mnie. Bierze mnie na ręce i zanosi na brzeg.
- nic Ci nie jest ? Przepraszam nie wiedziałem - mówi zdyszany
- nic mi nie jest - wybucham śmiechem
- żartowałam tylko- szczerzę się
- no gratuluje żartu  - uśmiecha się i ponownie ciąga mnie do wody. Po wygłupianiu się w wodzie wychodzimy na brzeg. Wyciągam ręcznik i się nim owijam
Niall cały czas się na mnie patrzy. Czuję się trochę niekomfortowo.
- coś się stało ? - pytam patrząc mu prosto w oczy
- Ni-nie tylko masz piękne oczy - odpowiada nie pewnie. Czuję motyle w brzuchu, serce zaczyna szybciej bić i rumieńce wkradają się na moje policzki.
- chcesz już iść ? - pyta po chwili
- nie chce iść jeszcze do domu- jęczę
- możemy iść do mnie - uśmiecha się, a ja przytakuje. Wycieram dokładnie kostium i resztą mojego ciała. Ubieram się, czeszę włosy i wiąże je w kitkę. Pakiet ręcznik do torby i idziemy w stronę auta.
- skąd znasz to miejsce ? - pytam gdy siedzimy w aucie
- przyjeżdżałem tu często z rodzicami - odpowiada z uśmiechem
-a gdzie teraz są ?
- em..oni mie żyją - odpowiada cicho. Brawo Meg zawsze musisz coś wypalić.
- przepraszam
-nie, Meg nic się nie stało. Nie wiedziałaś. Moi rodzice byli wspaniali zawdzięczam im najlepsze momenty mojego życia - odpowiada z uśmiechem. Już mu zazdroszczę.
- moi rodzice nigdy nie mieli dla mnie czasu. Praca dom,praca dom. Teraz udają że się mną interesują. Ale tak nie jest.
- oh- odpowiada cicho.
Gdzieś pod 30 minutach jesteśmy pod jego domem. Niall otwiera drzwi i zaprasza mnie.
- o Meg. Dziewczyna Nialla - od razu odzywa się Harry
- mówiłem daj im spokój ! - krzyczy na niego Louis. Wchodzimy na górę.
- ej ! Masz mi zaśpiewać ! - uśmiecham si wchodząc do jego pokoju.
- nie chcę- wzrusza ramionami i kładzie się na łóżku pokazując gdzie ja mam usiąść.
- i co nudno było ?
- nie,  było wspaniale - cieszę się jak małe dziecko z tego że mogę spędzać z nim czas.
- cieszy mnie to - uśmiecha się.
Jestem strasznie wymęczona. Spoglądam na zegarek jest 20:00. Kładę się obok chłopaka, a Niall patrzy ze zdziwieniem. Oglądam chwilę telewizję i zasypiam.